Koniec kryzysu w Nauru - uchodźcy na lądzie
W Nauru na Pacyfiku zakończył się w czwartek trwający ponad 2 tygodnie kryzys wokół uchodźców z Bliskiego Wschodu, którzy odmawiali opuszczenia australijskiego okrętu Manoora. Ostatni z 230 uchodźców z Iraku zeszli na ląd w Nauru.
Okręt Manoora, jakim przypłynęli na wyspę, został natychmiast skierowany - na prośbę Waszyngtonu - do Zatoki Perskiej, jako część australijskiej pomocy wojskowej dla antyterrorystycznej koalicji.
Przez 2 tygodnie uchodźcy odmawiali opuszczenia okrętu, żądając odwiezienia ich do Australii. Miesiąc temu, Manoora zabrała ich z przemycającego ich do Australii promu i przywiozła do Nauru. Próba wysadzenia uchodźców na ląd siłą wywołała międzynarodowe protesty.
Rząd Nauru zgodził się przyjąć tylko tych, którzy dobrowolnie zejdą na ląd - i sam zajął się przekonaniem Irakijczyków do opuszczenia okrętu.
Nauru - wyspiarskie państewko na Pacyfiku - jest finansowo zainteresowane przyjęciem uchodźców, za których Australia płaci 10 mln dolarów. Przebywa tam już 300 afgańskich rozbitków, miesiąc temu uratowanych z tonącego promu przez statek Tampa. Płynie tam też kolejny australijski okręt, Tobruk, z 260 uchodźcami, przejętymi 2 tygodnie temu z promu, jaki osiadł na mieliźnie koło wyspy Ashmore Reef. (jd)