Koniec eldorado w Chełmie. Nowej ekipie "wyświetla się na czerwono"

Miasto Chełm pozwie Ministerstwo Kultury, jeżeli nie będzie zmiany stanowiska w sprawie budowy Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej -zapowiada w rozmowie z Wirtualną Polską prezydent Jakub Banaszek. Samorządowiec był pupilem poprzedniego rządu. A teraz? - Prezydent Chełma "wyświetla się na czerwono", jako inna opcja polityczna - utyskuje na swoją pozycję.

10 października 2023 r. Tuż przed wyborami10 października 2023 r. Tuż przed wyborami minister Piotr Gliński i prezydent Chełma Jakub Banaszej podpisali list intencyjny ws. wspólnego prowadzenia Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej
Źródło zdjęć: © PAP, UG Chełm
Paweł Buczkowski

Kilka dni przed ubiegłorocznymi wyborami, minister kultury Piotr Gliński i prezydent Chełma Jakub Banaszek podpisali list intencyjny ws. wspólnego prowadzenia Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej oraz Centrum Prawdy i Pojednania im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Chełmie. Główny ciężar finansowania inwestycji (to ok. 180 mln zł) miał spoczywać na ministerstwie, dlatego poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba zarzucał, że instytucja ma być "gigantyczną przechowalnią PiS". Szybko, bo już w lutym tego roku, nowe kierownictwo resortu wypowiedziało tę umowę.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, sprawa nie jest zakończona - przynajmniej z perspektywy samorządu. Miasto Chełm podpisało umowę z kancelarią prawną, która rozpoczęła rozmowy z resortem.

- Założyliśmy, że najpierw doprowadzimy do próby ugodowej. Jeżeli ona zostanie odrzucona do końca grudnia, to w przyszłym roku wystąpimy z oficjalnym pozwem - zapowiada prezydent w rozmowie z WP.

Jego zdaniem, miasto zostało skrzywdzone, a sama umowa została wypowiedziana bezskutecznie. Zaznacza, że budowa nie była projektem wymyślonym tuż przed wyborami, tylko już w 2020 roku.

- To nie jest wina moja czy miasta, że dostaliśmy umowę do podpisania akurat w takim okresie. Nie jestem ministrem, ani urzędnikiem ministerstwa, tylko prezydentem Chełma. Odpowiadam więc za samorząd, który realizuje projekt dla mieszkańców. Nie można oczekiwać od włodarza miasta, że ten nagle powie: "nie, przepraszam, będę podpisywał umowę już z nowym ministrem". Gdybym tak zrobił, to pojawiłby się zarzut, że działam na szkodę miasta - uważa Jakub Banaszek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trwa kryzys w PiS? Politolog analizuje

33-letni dziś Jakub Banaszek rządzi Chełmem już od sześciu lat. Wielokrotnie wcześniej był wskazywany przez polityków PiS (nie należy do partii, do 2021 roku był w Porozumieniu Jarosława Gowina) jako przykład nadzwyczaj skutecznego samorządowca. Banaszek jest "przy okazji" synem Anny Dąbrowskiej-Banaszek, posłanki PiS. Dowodem na talent prezydenta miały być natomiast liczne inwestycje i inicjatywy ściągane do miasta, oczywiście dzięki przychylności władzy centralnej. Dziś, po wyborach, wiele z tych spraw już jest nieaktualnych.

Jednym z takich projektów była budowa Centrum Digitalizacji Dokumentacji Medycznej. W 2021 roku ówczesny minister zdrowia Adam Niedzielski powołał specjalny zespół do powołania instytucji, która nawet w nazwie miała swoją lokalizację - właśnie w Chełmie.

O to, jak idą prace zapytała we wrześniu matka prezydenta Banaszka, wspominana posłanka PiS Anna Dąbrowska-Banaszek. Z odpowiedzi, którą dostała od Ministerstwa Zdrowia wynika, że prace trwają, ale jest mało prawdopodobne, żeby centrum było w Chełmie.

Prezydent Chełma przyznaje, że w polityce zawsze obowiązywała zasada wspierania przez polityków z regionów. Ale dopiero teraz, po zmianie władzy, zaczęło mu to zjawisko przeszkadzać.

- Tak było, jest i będzie. Jeżeli w Ministerstwie Zdrowia jest analiza, co do budowy Centrum Digitalizacji Dokumentacji Medycznej, to nie zdziwię się, jeżeli ostateczną decyzją będzie jakieś miasto powiązane z jednym czy drugim ministrem. Tamto miasto zyska, Chełm straci. Jednak będzie to zaprzeczenie słów pana premiera, że "nic co zostało dane, nie będzie odebrane" - komentuje Jakub Banaszek.

Chełm musi oddać 300 hektarów

Kolejną kluczową sprawą dla Chełma, jak wskazuje Banaszek, były nowe tereny inwestycyjne pod budowę strefy przemysłowej Euro-Park, które miasto decyzją premiera Mateusza Morawieckiego przejęło od sąsiedniej gminy Chełm - wbrew woli tamtejszego samorządu. Decyzja w tym roku została cofnięta przez nową ekipę i od 1 stycznia 2025 r. miasto te grunty będzie musiało oddać.

Za miedzą się cieszą. - Poprzedni rząd nas nie słuchał, a ten nas wysłuchał - komentuje wójt gminy Chełm Wiesław Kociuba w rozmowie z WP.

- To była decyzja w 90-kilku procentach polityczna, załatwiana na telefon z ówczesnym wiceministrem MSWiA Pawłem Szefernakerem. To on pilnował tych spraw i jego nastawienie było od początku kierowane przez prezydenta Banaszka. Tak to się odbywało - mówi wójt Kociuba.
Tereny odebrane gminie Chełm, które 1 stycznia do niej wrócą
Na czerwono tereny odebrane przez miasto gminie Chełm, które 1 stycznia do niej wrócą © Gmina Chełm

Jeden z lubelskich polityków obecnego obozu rządzącego potwierdza słowa wójta, że za poprzedniej władzy było kilka samorządów, które załatwiały pieniądze "na telefon".

- Ci prezydenci PiS-u dzwonili do jakiegoś ministerstwa i mówili, że potrzebują na to i na to. To się skończyło - kwituje parlamentarzysta.

Po wyborach zeszli z placu budowy

Jak na dłoni, problem Chełma po zmianie władzy widać też w samym centrum miasta. We wrześniu ub. r. politycy PiS podpisywali się pod aktem erekcyjnym pod budowę biurowca i nowego dworca autobusowego w centrum miasta. Projekt Fabryka Chełm miał być zrealizowany we współpracy samorządu z Agencją Rozwoju Przemysłu. Ale rozpoczęte prace niedługo po wyborach przystopowały. Jakub Banaszek mówi, że projekt "jest w dziwnym miejscu".

- Dostaliśmy informację, że brakuje środków na skończenie tej inwestycji. Zadeklarowaliśmy jako miasto, że możemy te środki zabezpieczyć. To spotkało się z pozytywnym odbiorem, ale do dzisiaj nie ma żadnej ostatecznej decyzji. Wysłaliśmy zapytania w tej sprawie i ministerstwo odpowiedziało, że trwają w tej chwili analizy - uważa Banaszek i dodaje, że miasto zadeklarowało 22 mln zł. A decyzji wciąż nie ma. - I to wszystko stoi - dodaje.

W kwietniu ub. roku prezydent Banaszek ogłaszał również powstanie w mieście filii Centralnego Ośrodka Informatyki. Na konferencji prasowej towarzyszył mu ówczesny minister cyfryzacji Janusz Cieszyński, który trzy lata wcześniej, po odejściu z Ministerstwa Zdrowia znalazł posadę u Banaszka jako wiceprezydent. Inwestycja w COI też już jest nieaktualna.

"Minister Cyfryzacji nie planuje utworzenia filii Centralnego Ośrodka Informatyki (COI) w Chełmie. Pomiędzy COI a Miastem Chełm nigdy nie zostało zawarte żadne porozumienie" - pozbawił złudzeń we wrześniu tego roku wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski w odpowiedzi na interpelację.

Wspieranie dużych, czy powrót do normalności?

- Miasto Chełm otrzymywało bardzo dużo wsparcia i pomocy w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest żadną tajemnicą to, że miałem i mam bardzo dobre relacje ze środowiskiem Zjednoczonej Prawicy -przyznaje Jakub Banaszek.

- Oczywiście jest faktem, że tych środków było bardzo dużo, ale wynikało to ze składania wniosków wszędzie tam, gdzie to było możliwe - przekonuje i zarzeka się Banaszek. Czy dzisiaj za wszystkim stoi polityka? Jakub Banaszek przekonuje, że tak tego nie odbiera.

- Choć nie ukrywajmy, że ta polityka względem miasta jest inna, bo prezydent Chełma "wyświetla się na czerwono", jako inna opcja polityczna - uważa prezydent.

Jego zdaniem, rząd jednak przede wszystkim "nie czuje, że potrzeba jest warunków do inwestowania właśnie w takich miastach, jak Chełm, przy ścianie wschodniej".

- Nowy rząd przyjął inny model zarządzania państwem, gdzie znowu wracamy do sytuacji, w której te większe ośrodki będą premiowane. Nie jestem przeciwko większym ośrodkom, one są naturalnymi liderami, których trzeba wspierać. Jeżeli jednak będziemy zapominać o tych małych, średnich miastach, to w perspektywie lat one będą bardzo dużym obciążeniem dla państwa - przekonuje Jakub Banaszek.

Ale poseł Krzysztof Grabczuk z KO (prezydent Chełma w latach 2002-2006) przekonuje, że obecnie sytuacja wraca do normalności, jeśli chodzi o podział funduszy.

- Rząd PiS mało robił dla Polski Wschodniej, natomiast dużo mówił. To nie kto inny, tylko rząd PiS-u ograbił samorządy z różnego rodzaju dotacji. Jeszcze w tym roku do każdego samorządu trafią miliony złotych w gotówce. Teraz sytuacja wróciła do normy, czyli wszyscy mają takie same szanse, jeśli chodzi o pozyskiwanie funduszy - przekonuje Grabczuk.

"Optymistyczne" spotkanie z ministrami

Kilka dni po rozmowie z WP prezydent Chełma przekazał informację, że już po niej odbyło się spotkanie w Ministerstwie Finansów z udziałem kilku ministrów obecnego rządu oraz prezydentów miast subregionalnych.

Prezydent podkreśla, że w kontekście poprzednich wypowiedzi o wizji rządu w zakresie zarządzania państwem, jego doświadczenia się nie zmieniają, aczkolwiek spotkanie z przedstawicielami rządu było "optymistyczne".

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Remont przy domu Kaczyńskiego. Po latach pojawią się nowi sąsiedzi
Remont przy domu Kaczyńskiego. Po latach pojawią się nowi sąsiedzi
Tragedia na A4. Ciężarówka stanęła w płomieniach
Tragedia na A4. Ciężarówka stanęła w płomieniach
Potrącił pieszego i uciekł. 80-latek zatrzymany
Potrącił pieszego i uciekł. 80-latek zatrzymany
"To niepokojące". Duński minister obrony ostrzega Europę
"To niepokojące". Duński minister obrony ostrzega Europę
Nowa funkcja w mObywatelu. Skorzysta pół miliona osób
Nowa funkcja w mObywatelu. Skorzysta pół miliona osób
Samochód wpadł do stawu. Pod osłoną nocy szukali pasażera
Samochód wpadł do stawu. Pod osłoną nocy szukali pasażera
Bundeswehry okradziona. Bezpieczeństwo pod znakiem zapytania
Bundeswehry okradziona. Bezpieczeństwo pod znakiem zapytania
Była szefowa unijnej dyplomacji zatrzymana
Była szefowa unijnej dyplomacji zatrzymana
Kolejne weto prezydenta. Tłumaczy swoją decyzję
Kolejne weto prezydenta. Tłumaczy swoją decyzję
Postępy w pracach nad pokojem. Zełenski przekazuje informacje
Postępy w pracach nad pokojem. Zełenski przekazuje informacje
Głodziła niepełnosprawnego syna. Zapadł wyrok w bulwersującej sprawie
Głodziła niepełnosprawnego syna. Zapadł wyrok w bulwersującej sprawie
Ośmiolatek zadzwonił pod 112. "Nie wiem, co zrobić"
Ośmiolatek zadzwonił pod 112. "Nie wiem, co zrobić"