Koniec akcji ratunkowej w Gruzji. Polacy już bezpieczni
Polscy alpiniści, którzy w niedzielę utknęli pod szczytem Tetnuldi w górach w północno-zachodniej części Gruzji, są już bezpieczni.
O problemach trzech wspinaczy z Polski informowała prywatna gruzińska telewizja Rustawi 2. Polacy od niedzieli przebywali na wysokości 4200 m.n.p.m. Warunki atmosferyczne w tej części Kaukazu są trudne. O tej porze roku wciąż leży tam gruba powłoka śniegu, wieją silne wiatry, a temperatura utrzymuje się poniżej 0 stopni Celsjusza. Po stoku Tetnuldi spływają trzy gruzińskie lodowce: Oisz, Adisz i Hereb. Ten ostatni daje początek rzece Ingurii płynącej wzdłuż granic z Abchazją.
Polacy, którzy wędrowali jednym ze szlaków utknęli w wysokich zaspach, kilkaset metrów od szczytu. Dzięki dobremu przygotowaniu mogli rozbić obóz i wezwać pomoc.
Na wniosek polskiej ambasady w Tbilisi gruzińskie władze zorganizowały akcję ratowniczą, między innymi wysyłając w ten rejon śmigłowce pogotowia górskiego
Obecnie - jak informuje polska ambasada - cała trójka przebywa pod opieką lekarzy w miasteczku Mestia.