ŚwiatKongres USA zatwierdził pomoc dla syryjskich rebeliantów w ramach niejawnego głosowania?

Kongres USA zatwierdził pomoc dla syryjskich rebeliantów w ramach niejawnego głosowania?

Kongres USA miał w niejawny sposób zatwierdzić wysłanie pomocy syryjskim grupom "umiarkowanych" powstańców - informuje serwis kanału telewizyjnego Russia Today. Według europejskich i amerykańskich informatorów stacji, ewentualnym wsparciem wysłanym do Syrii mogą być broń palna, różne rodzaje rakiet oraz pomoc finansowa.

Kongres USA zatwierdził pomoc dla syryjskich rebeliantów w ramach niejawnego głosowania?
Źródło zdjęć: © AFP | John Cantlie

28.01.2014 | aktual.: 28.01.2014 15:15

Kluczowe decyzje w tej sprawie miały zapaść na spotkaniach i głosowaniach legislacyjnych za zamkniętymi drzwiami 30 października 2013 r., czyli równo z końcem fiskalnego roku w USA. Jak podaje rosyjski portal, nie jest jasne kiedy Kongres ostatecznie zatwierdził finansowanie, ale źródła spekulują, że mogło do tego dojść w grudniu, gdy głosowano nad tajnymi rozdziałami ustawy, regulującej wydatki na obronność.

Informatorzy podali, że rebelianci mogą dostać rakiety przeciwpancerne, ale z całą pewnością nie trafią do nich przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe (MANPADs).

W obliczu ewentualnego wsparcia aktualne pozostają obawy o to, kto faktycznie może otrzymać broń. W kraju ogarniętym wojną domową, w której po stronie rządu walczą również szyickie milicje Hezbollahu, a po stronie rebeliantów - sunniccy ekstremiści, coraz trudniej o narysowanie wyraźnej linii podziału.

Wieści z ostatnich tygodni głoszą, że "umiarkowani" rebelianci umocnili swoje pozycje na południu Syrii, gdzie stopniowo wypierają islamistów powiązanych z Al-Kaidą. Z drugiej jednak strony wiadomo, że ugrupowania ekstremistyczne dominują na północy i wschodzie kraju, gdzie walczą nie tylko z siłami reżimu Baszara al-Asada, ale także z oddziałami rebeliantów o bardziej świeckim charakterze lub islamistami o mniej radykalnych poglądach.

Walki w rebelii, Al-Kaida w natarciu

Frakcyjne walki między partyzantami na dobre rozgorzały z początkiem roku. W czwartek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że walki między islamistami a dżihadystami z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL), którzy chcą stworzyć w Syrii religijną dyktaturę, pochłonęły już 1,4 tys. ofiar, w tym około 200 cywili.

Lider Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri wzywa islamistów, by nie walczyli ze sobą w Syrii Wiele koalicji syryjskich rebeliantów, rozwścieczonych zbrodniami przypisywanymi dżihadystom z ISIL i ich dążeniem do hegemonii, od początku stycznia zwróciło przeciwko nim broń. Wcześniej wszystkie te frakcje były sprzymierzone w walce z reżimem syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada.

ISIL jest powiązane z Al-Kaidą, ale w listopadzie szef tej terrorystycznej siatki Ajman al-Zawahiri oświadczył, że jedynym jej odgałęzieniem w Syrii jest Front al-Nusra, dezawuując rolę ISIL. W styczniu, po zaostrzeniu się walk frakcyjnych, Zawahiri zaapelował jednak do islamistów w Syrii, by się zjednoczyli i zaprzestali bratobójczych walk.

Islamskie Państwo Iraku i Lewantu jest oskarżane o porwania i morderstwa cywilów oraz innych rebeliantów. Opozycyjna Syryjska Koalicja Narodowa oskarża ponadto ISIL o działanie w interesie reżimu Asada.

Źródła: Russia Today, PAP

Oglądaj też: Emocjonalne wystąpienie kongresmena ws. Syrii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)