Konfrontacja Kaczmarka ze Święczkowskim w sprawie Blidy
B. szef MSWiA Janusz Kaczmarek oraz b. szef ABW
Bogdan Święczkowski stawili się w łódzkiej prokuraturze
okręgowej na konfrontację w śledztwie dotyczącym okoliczności
śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy.
03.04.2008 | aktual.: 03.04.2008 11:21
To kolejna z zaplanowanych przez śledczych na ten tydzień konfrontacji świadków - uczestników narady u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, która odbyła się przed planowanym zatrzymaniem Blidy, a dotyczyła m.in. śledztwa w sprawie mafii węglowej.
Kaczmarek powiedział dziennikarzom przed wejściem do prokuratury, że nie spodziewa się po tej konfrontacji zbyt dużo, bo Bogdan Święczkowski jest człowiekiem Zbigniewa Ziobro.
Bierze całą odpowiedzialność na siebie za nieudaną akcję i bierze odpowiedzialność również w zakresie referowania tej sprawy w gabinecie premiera. Pamiętajmy, że pan Święczkowski to osoba, która wszystko zawdzięcza Zbigniewowi Ziobro. A zatem to jest dług wdzięczności - powiedział Kaczmarek.
Pytany, czy Święczkowski powinien usłyszeć zarzuty w tej sprawie, powiedział, że to zależy od prokuratury, ale na pewno jest to osoba, która wpływała na przebieg śledztwa.
No nie jest tak, że najpierw się ma jakąś władzę i jakieś stanowisko a później nie ponosi się odpowiedzialności za swoje błędy. Taka odpowiedzialność powinna zostać tutaj uwzględniona - dodał b. szef MSWiA.
Bogdan Święczkowski nie chciał rozmawiać z dziennikarzami przed konfrontacją. Powiedział jedynie, iż ma nadzieję, że pan Kaczmarek będzie mówił prawdę.
Z ujawnionych przez media zeznań b. szefa MSWiA oraz b. szefa policji Konrada Kornatowskiego wynika, że podczas narady u ówczesnego premiera Kaczyńskiego, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i Święczkowski chcieli postawienia zarzutów b. posłance SLD.
Kaczmarek miał natomiast mówić, że nie ma wystarczających dowodów przeciwko niej. Według niego, były naciski polityczne i wiele nieprawidłowości w tej sprawie.
Co innego utrzymywali kilka miesięcy temu inni uczestnicy narady: Ziobro, Święczkowski, ówczesny naczelny prokurator wojskowy Tomasz Szałek i szef CBA Mariusz Kamiński. Mówili oni, że Kaczmarek nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń w sprawie Blidy.
Z ujawnionych przez "Gazetę Wyborczą" protokołów przesłuchań Święczkowskiego wynika, iż miał on zeznać, że ani Ziobro, ani Kaczyński nie wywierali żadnych nacisków na śledczych w sprawie tzw. mafii węglowej. Były szef ABW wziął na siebie odpowiedzialność za błędy podczas próby zatrzymania Blidy.