Konflikt w Platformie Obywatelskiej
Fałszowanie deklaracji członkowskich, brak zaangażowania w pracę w partii oraz niepłacenie składek zarzuca przewodniczący warmińsko-mazurskiej Platformy Obywatelskiej, poseł Marek Żyliński, grupie olsztyńskich działaczy tej partii. Z kolei część działaczy Platformy z Olsztyna uważa, że Żyliński źle kieruje partią, nie jest zainteresowany rozwojem PO, a tylko ponownym wyborem na posła.
200 działaczy z Olsztyna wysłało list do władz krajowych PO, w którym opisują, jak wyglądały wybory władz powiatowych partii w Olsztynie. Ich zdaniem, Żyliński "ustawił" wybory w kwietniu tego roku, w których wygrał "jego" kandydat Sławomir Matczak. Władze krajowe w odpowiedzi na list zaleciły zarządowi regionu Warmii i Mazur, którego przewodniczącym jest Żyliński, rozwiązanie struktur powiatowych PO w Olsztynie.
W poniedziałek poseł odpowiadając na konferencji prasowej na zarzuty swoich przeciwników tłumaczył, że Platforma w powiecie grodzkim w Olsztynie działała w czterech mniejszych strukturach - kołach, z których jedno rozwiązał za nieprawidłowości. W dalszym ciągu działają trzy koła.
Rozwiązałem jedno z czterech kół partii w Olsztynie, które liczyło kilkunastu członków. Mam podejrzenia, że fałszowano tam deklaracje członkowskie nowo wstępujących osób, członkowie koła nie angażowali się w pracę na rzecz wyborów do Parlamentu Europejskiego, w akcję "4 razy Tak", nie opłacali składek członkowskich - powiedział poseł Żyliński.
Szef rozwiązanego koła w Olsztynie Rafał Targoński powiedział, że list do władz krajowych podpisany został nie tylko przez członków jego koła, ale przez 200 osób, czyli połowę członków olsztyńskiej Platformy. Jego zdaniem oznacza to, że działania Żylińskiego mają więcej przeciwników.
Dodał, że zarzuty Żylińskiego wobec członków rozwiązanego koła są bezpodstawne. Opłacaliśmy składki i angażowaliśmy się w pracę w partii. Kiedy była kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, nasze koło jeszcze nie istniało, w akcji "4 razy Tak" zebraliśmy 900 podpisów. Marek Żyliński rozwiązał nasze koło na dzień przed wyborem delegatów w wyborach władz powiatowych. Bał się, że możemy podjąć decyzje, które są nie po jego myśli - powiedział Targoński. Chodziło o wybór Matczaka na szefa powiatowych struktur PO w Olsztynie. Według działaczy z Olsztyna, Żyliński rozdawał delegatom ściągawki z nazwiskiem swojego kandydata.
Targoński podkreślił, że Żyliński zagroził, że jeśli na zjeździe na szefa powiatu w Olsztynie nie zostanie wybrany Matczak, to zjazd unieważni.
We wtorek 15-osobowy zarząd warmińsko-mazurskiego regionu Platformy Obywatelskiej, którego szefem jest poseł Marek Żyliński, ma rozpatrzyć wniosek władz krajowych zalecający rozwiązanie powiatowych struktur partii w Olsztynie. Pełnomocnikiem powiatowym PO w Olsztynie ma zostać poseł z Torunia Sławomir Rybicki.
Władze krajowe nie mogą nakazać rozwiązania struktur powiatowych, mogą tylko zalecić taką decyzję zarządowi regionalnemu PO. Chcemy, by osoba z zewnątrz - Sławomir Rybicki, który nie jest stroną w konflikcie - doprowadził do wyłonienia nowych władz w powiecie olsztyńskim - powiedział sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna.