Konflikt w MSZ - kilkadziesiąt osób grozi odejściem
Do końca marca z MSZ może odejść 50 analityków zajmujących się sprawami Unii - dowiedział się dziennik "Polska". Gazeta alarmuje, że może to zaszkodzić naszej prezydencji we wspólnocie.
Jak czytamy, jest to wynik powikłań, po fuzji Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Według "Polski" głównym problemem jest konflikt o zakres kompetencji.
Pracownicy MSZ dzielą się na korpus służby cywilnej i służbę dyplomatyczną. Tylko ci drudzy mają szansę na wyjazd na placówkę zagraniczną. Gazeta pisze, że marzenie o wyjeździe jest głównym motorem pracy osób pracujących za niewielkie pensje w MSZ. W UKIE było inaczej, gdyż nie dość, że były dobre płace, to jeszcze co kwartał najlepszym pracownikom przyznawano premie. Każdy pracownik, jeśli miał ochotę, mógł też pracować poza urzędem, publikując czy wykładając.
W MSZ to wykluczone, dlatego - jak czytamy - tak wiele osób poważnie rozważa rezygnację z pracy w resorcie. Dotyczy to najważniejszych pracowników dawnego urzędu: prawników, osób przygotowujących materiały na szczyty unijne czy pracujące nad polską prezydencją w Unii w 2011 roku.
Nie ma wątpliwości, że jeśli szybko nie uda się uratować sytuacji, to może się to zakończyć kompromitacją podczas przyszłorocznej prezydencji.