Konflikt USA‑Iran. Francja nie posłuchała Donalda Trumpa
Francja nie wycofa się z porozumienia nuklearnego z Iranem z 2015 roku - zapowiedzieli przedstawiciele dyplomacji Paryża. Francuzi uznali, że dokument jest dla nich zobowiązujący.
10.01.2020 | aktual.: 25.03.2022 13:36
Stanowisko Francji przekazała rzeczniczka francuskiego MSZ Agnes von der Muehll. - Nie wycofujemy się i będziemy nadal współpracować z pozostałymi sygnatariuszami tego paktu - powiedziała dziennikarzom.
To odpowiedź Paryża na słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa z wystąpienia po irańskim ataku na amerykańskie bazy w Iraku. Przywódca USA zaapelował do Europy, Chin, Rosji i innych krajów, żeby odstąpiły od międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem z 2015 roku. Celem ma być wynegocjowanie nowego paktu, który "uczyni świat bezpieczniejszym".
Zgodnie z obowiązującym paktem Iran zobowiązał się do rezygnacji z budowy broni nuklearnej w zamian za zniesienie sankcji nałożonych na ten kraj.
Jak zauważa AFP, szef Rady Europejskiej Charles Michel również opowiedział się za utrzymaniem porozumienia, ale przestrzegł jednocześnie władze Iranu o "nieodwracalnych skutkach" ich ewentulnych działań. - Pakt zapewnia komunikację pozwalającą redukować ryzyko w regionie - ocenił.
Przeczytaj też: Katastrofa samolotu Boeing 737. Jest wideo z zestrzelenia
Tymczasem sytuacja na Bliskim Wschodzie nadal nie jest stabilna. Jeden z dowódców Gwardii Rewolucyjnej Iranu Abdollah Aragi zadeklarował, że po zabiciu generała Kasema Sulejmaniego USA czeka "jeszcze potężniejsza zemsta" niż środowy atak rakietowy na amerykańskie bazy w Iraku.
Iran przeprowadził atak rakietowy w odwecie na zamach z 3 stycznia, w którym zginął generał Sulejmani. Nowy dowódca Al-Kuds Esmail Gani zapowiada, że będzie kontynuował misję swojego poprzednika.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl