Konflikt na Ukrainie. W obwodzie donieckim milicjanci z drogówki stracili pracę
Milicjanci drogówki z obwodu donieckiego na Ukrainie stracili pracę. Decyzję podjął ukraiński minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow. Milicjanci przejdą teraz testy z wykrywaczem kłamstw i trafią do policji patrolowej. Władze nie chcą by do nowej służby trafili zwolennicy separatystów oraz łapówkarze.
06.07.2015 | aktual.: 06.07.2015 11:59
Separatyści kontrolują połowę terytorium obwodu donieckiego, w pozostałej jego części trwa normalne życie. Są tam tak duże ośrodki przemysłowe i portowe jak Mariupol. Do dzisiaj w tym mieście pracowało 625 funkcjonariuszy milicji drogowej. Teraz wszyscy mają przejść specjalne egzaminy i testy, które sprawdzą, czy trafią do szeregów nowo powołanej policji patrolowej.
Chodzi o to, by do nowej służby nie trafili łapówkarze oraz zwolennicy separatyzmu. W egzaminach będą wykorzystywane między innymi wykrywacze kłamstw.
W zeszłym tygodniu Arsen Awakow zwolnił cały skład drogówki w obwodzie mikołajowskim. Powodem było to, że funkcjonariusze brali łapówki od kierowców ciężarówek. Ich funkcję wypełniają obecnie żołnierze z oddziałów wojskowych MSW.
Od soboty w ukraińskiej stolicy działa policja, która zastąpiła na terytorium miasta drogówkę. Zadaniem policjantów jest też walka z przestępczością pospolitą.