Konfederacja pozwała "Gazetę Wyborczą". Sąd oddalił
Sąd oddalił złożony w trybie wyborczym pozew Konfederacji przeciwko "Gazecie Wyborczej" w sprawie tzw. bonu zdrowotnego. Sąd uznał, że artykuł miał charaktery publicystyczny i nie zawierał nieprawdy.
01.09.2023 | aktual.: 01.09.2023 21:39
Konfederacja w czwartek złożyła pozew wobec "Gazety Wyborczej". Jak mówił Michał Wawer, na temat postulatów tego ugrupowania ws. ochrony zdrowia zaczęły być mnożone kłamstwa i manipulacje, m.in. że Konfederacja chce zabrać Polakom dostęp do publicznej ochrony zdrowia czy chce wprowadzić limit wydatków na osobę, powyżej którego trzeba będzie dokładać z własnej kieszeni.
Pojawiające się w mediach informacje o programie zdrowotnym Konfederacji wynikały z wypowiedzi posła Konrada Berkowicza w Polsat News. - My proponujemy bon zdrowotny jako pierwszy krok. To znaczy: podzielić budżet na zdrowie na liczbę obywateli, przekazać ten bon, żeby wszystkie instytucje, czy państwowe, czy prywatne konkurowały, podwyższając swoją jakość i obniżając ceny, o ten bon - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konfederacja domagała się sprostowania, usunięcia fragmentu artykułu i wpłaty 20 tys. zł na organizację tegorocznego Marszu Niepodległości. W piątek - zgodnie z trybem wyborczym - sąd okręgowy rozpoznał tę sprawę i po południu wydał orzeczenie oddalające wniosek ugrupowania.
"To nie jest materiał wyborczy"
W uzasadnieniu sąd zacytował sporny fragment artykułu "GW" z 21 sierpnia br., którego dotyczył przede wszystkim pozew. Brzmiał on: "Rewolucyjnie jest także w zakresie polityki zdrowotnej. Tu podobnie jak w edukacji ma być bon, tym razem zdrowotny, a sekretem do sukcesu będzie zdrowa konkurencja podmiotów publicznych i prywatnych, które będą obniżać ceny i podnosić jakość. Wartość bonu, jak mówili w mediach politycy Konfederacji, miałaby wynosić 4340 zł. Czy taka kwota na cokolwiek wystarczy, politycy sami nie są w stanie odpowiedzieć. Ale jeśli potrzebne jest droższe leczenie, trzeba będzie wykupić ubezpieczenie. Nie ma w programie likwidacji NFZ (choć wspominał o tym Mentzen), jest za to 'likwidacja jego monopolu'".
- Niewątpliwie sam artykuł został opublikowany w trakcie kampanii wyborczej. (...) Ten materiał nie jest materiałem wyborczym, bo nie pochodzi od komitetu wyborczego. Pozostaje ocena, czy ten artykuł jest formą agitacji wyborczej? - mówiła w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Magdalena Antosiewicz.
Jak wskazała, "nie ma ogólnej zasady, że wydawca, czy dziennikarz, prowadzi agitację wyborczą w trakcie kampanii wyborczej przez samo publikowanie jakichkolwiek informacji dotyczących kandydatów, czy też programu politycznego".
Zobacz także
Sędzia Antosiewicz zaznaczyła, że "ten materiał prasowy stanowił dziennikarską opinię publicystyczną, do czego dziennikarze są uprawnieni" i nie zawierał wskazań co do sposobu głosowania na określonego kandydata, lub przeciwko niemu. - Takie opinie i informacje powinny być traktowane jako część debaty - dodała.
Ponadto - w ocenie sądu - "zakwestionowana wypowiedź nie zawierała nieprawdziwych informacji", a dziennikarze byli uprawnieni do użytych sformułowań. Na przykład - jak mówiła sędzia - określenie o tym, że "jeśli potrzebne jest droższe leczenie, trzeba będzie wykupić ubezpieczenie" może wynikać bezpośrednio z programu wyborczego Konfederacji pt. "Konstytucja wolności".
- Na stronie 112 programu wyborczego zapisano: "Konkretny, zrozumiały koszyk świadczeń gwarantowanych, które ma obowiązek zapewniać każdy ubezpieczyciel. Powszechna świadomość społeczna, że świadczenia nieobjęte koszykiem gwarantowanym wymagają dodatkowego ubezpieczenia lub płatności" - cytowała sędzia Antosiewicz.
Konfederacja chce się odwoływać
Piątkowe orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie jest nieprawomocne. Reprezentujący Konfederację Michał Wawer w rozmowie z PAP zapowiedział złożenie odwołania.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, sąd okręgowy rozpoznaje wniosek złożony w trybie wyborczym w ciągu 24 godzin. W ciągu następnych 24 godzin strony mają czas na złożenie zażalenia do sądu apelacyjnego, który rozpoznaje je w ciągu 24 godzin. Od postanowienia sądu II instancji nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu.
W razie uwzględnienia wniosku publikacja sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin następuje najpóźniej w ciągu 48 godzin, na koszt zobowiązanego. W orzeczeniu sąd wskazuje medium, w rozumieniu prawa prasowego, w której ma nastąpić publikacja oraz termin publikacji.
Czytaj więcej: