Komorowski: to kwestia odpowiedzialności politycznej
To raczej będzie kwestia odpowiedzialności politycznej niż karnej - tak postawienie przed sądem pięciorga członków Rady Państwa, którzy podpisali dekret o stanie wojennym, ocenił poseł PO Bronisław Komorowski.
21.04.2005 | aktual.: 21.04.2005 21:49
Katowicki Instytut Pamięci Narodowej przedstawił zarzuty przekroczenia uprawnień pięciorgu członkom Rady Państwa PRL, którzy 13 grudnia 1981 roku podpisali dekret o stanie wojennym. Zdaniem IPN, uchwalając dekret, dopuścili się oni zbrodni komunistycznej. Może im grozić do trzech lat więzienia.
Według Komorowskiego, istotny będzie już sam fakt postawienia w stan oskarżenia, bo to będzie dowód na to, że w państwie demokratycznym żadne przestępstwo nie jest puszczane płazem. Jak dodał, nawet jeśli będzie to kara jedynie w wymiarze symbolicznym.
W ocenie posła, każdy człowiek, który popełnił rzecz haniebną, złą musi się liczyć z postawieniem pod pręgierzem opinii publicznej. Choć, jak dodał, konsekwencje procesu dla oskarżonych będą prawdopodobnie niewielkie albo żadne.
Zdaniem Komorowskiego, postawienie przed sądem członków Rady Państwa, którzy podpisali dekret o stanie wojennym, nie było możliwe wcześniej, dlatego że nie istniał IPN, który z mocy ustawy ma ścigać tego rodzaju zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu.
Jak powiedział, Instytut jest jedną z nielicznych instytucji, które zostały stworzone w całkowitym oderwaniu od tradycji PRL- owskiej i zajmują się PRL-em jako śledczy.
O sprawie poinformowała czwartkowa "Rzeczpospolita". Konstytucja PRL określała, że Rada Państwa mogła wydawać dekrety i podejmować decyzje o stanie wojennym w przerwach między sesjami Sejmu. Jednak w grudniu 1981 roku Sejm obradował. Do niego należała więc decyzja. Dlatego członkowie Rady Państwa, podpisując dekret o stanie wojennym i trzy inne dekrety, złamali konstytucję - nie ma wątpliwości katowicki IPN - podkreśla gazeta.
Sprawa ta była wyjaśniana w komisjach odpowiedzialności konstytucyjnej kolejnych kadencji Sejmu. W politycznym głosowaniu w połowie lat 90. posłowie uwolnili autorów stanu wojennego od odpowiedzialności.
Z siedemnastu ówczesnych członków Rady Państwa żyje sześcioro: Kazimierz Barcikowski, Ryszard Reiff, Eugenia Kempara, Tadeusz Witold Młyńczak, Emil Kołodziejczyk, Krystyna Marszałek-Młyńczyk. Pięciu z nich stanie przed sądem. Zarzuty nie zostaną postawione Reiffowi, który odmówił podpisania dekretu.