Komorowski siedział w więzieniu, ale do Sikorskiego strzelali
- Nie zamierzam ukrywać, że nie mam angielskiego z mocnym akcentem oksfordzkim, bo w czasie, gdy Radosław Sikorski studiował za granicą ja przesiadywałem w więzieniu, m.in. dlatego mógł wrócić potem do Polski - tłumaczył w Gdańsku Bronisław Komorowski. Riposta Sikorskiego pojawiła się na jego koncie w serwisie Twiterr - Bronku, szanuję to, że siedziałeś w więzieniu za wolną Polskę. Do mnie strzelały wtedy sowieckie helikoptery - napisał szef MSZ. Sikorki był wtedy korespondentem brytyjskiej prasy w toczącym wojnę z ZSRR Afganistanie.
20.03.2010 | aktual.: 21.03.2010 05:20
Podczas konferencji w Gdańsku Komorowski odniósł się też do stwierdzenia Sikorskiego, że nieformalne spotkania zagraniczne trzeba obywać bez tłumaczy. Szef MSZ stwierdził, że Komorowski jako prezydent będzie sobie słabo radził na takich spotkaniach, bo nie zna dobrze angielskiego. - Ja bym proponował, żeby Radosław Sikorski nie dużo mówił, ale dużo załatwiał. Rozumiem, że ostatnio na paru spotkaniach nieformalnych ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej po prostu go nie było" - zaznaczył marszałek Sejmu. Jak podkreślił, język obcy nie pomoże, "jeżeli jest się nieobecnym na spotkaniu".
Zdaniem Komorowskiego trzeba przeprowadzić debatę między konkurującymi ze sobą członkami PO, "między ostrością a odpowiedzialnością za Platformę". W jego ocenie, nie będzie to nudna debata, bo "od czasu do czasu pojawiają się takie wypowiedzi, które wymagają ostrej odpowiedzi". - Dzisiaj także słyszałem różne ostre słowa pod moim adresem i też jestem przygotowany, żeby ostro odpowiedzieć - dodał marszałek.
W wyborczej gorączce niektórzy tracą poczucie lojalności wobec partii i kolegów. To mi przypomina mówienie o dorżnięciu watahy kilka tygodni po odejściu z PiS. To było wbrew zasadom solidarności. Zastanawiam się, czy ja nie będę kolejną watahą - powiedział Komorowski.