Komorowski: sam siebie pytam - jak nie ja, to kto?
Bronisław Komorowski - jeden z kandydatów PO w prawyborach prezydenckich - uważa, że uchwała PiS, wzywająca Lecha Kaczyńskiego do ponownego kandydowania to "naturalna decyzja" i dobra dla niego wiadomość. Komorowski jest jednak pewien, że on zostanie prezydentem. - Czuję w sobie potencjał, jestem przygotowany. Jak tak patrzę po scenie politycznej, to sam siebie pytam - jak nie ja, to kto? - żartował podczas spotkania z działaczami PO w Nowym Sączu.
07.03.2010 | aktual.: 07.03.2010 20:18
Bronisław Komorowski nazwał decyzję PiS "naturalną" i zaznaczył, że należało jej się spodziewać. - To dla PO dobra wiadomość, to także dla mnie dobra wiadomość - powiedział.
Marszałek sejmu zauważył, że w badaniach wygrywa w pierwszej i drugiej turze z Lechem Kaczyńskim. - Ale mogę złożyć deklarację, że będę starał się prowadzić walkę fair, tzn. bez wycieczek co do wzrostu pana prezydenta i bez udawania, że ma się do czynienia z byłym prezydentem - oświadczył. - Wręcz odwrotnie - dodał - mam nadzieję, że będzie to uczciwa walka, w której da się szanować i osobę, i urząd prezydencki - dodał.
Komorowski nawiązał w ten sposób do zachowania Radosława Sikorskiego, który w wystąpieniu inaugurującym kampanię w prawyborach PO wspomniał o wzroście i Lecha Kaczyński i namawial do skandowania hasła: "Były prezydent Lech Kaczyński".
Pytany, czy Lech Kaczyński to idealny dla niego kontrkandydat, gdyby wygrał prawybory w PO, i czy nie wolałby kogoś innego, np. Zbigniewa Ziobrę, Komorowski odparł: "A jest ktoś jeszcze inny w PiS-ie? Mnie się wydaje, że jakby na sprawę nie spojrzeć, zawsze jest tylko Kaczyński albo Kaczyński".
Fraszka i wiersz
Bronisław Komorowski spotkał się z działaczami małopolskiej PO w Nowym Sączu. Szybko złapał dobry kontakt ze zgromadzonymi na sali Małopolskiego Centrum Kultury Sokół działaczami. Jego wystąpienie przerywały wybuchy śmiechu, a więcej niż pytań było deklaracji poparcia.
W trakcie wystąpienia Komorowski przeczytał fraszkę, napisaną po sobotnim wystąpieniu na kongresie PiS Jarosława Kaczyńskiego: "W PiS-ie ożywczy panuje ruch, Tunezja Egipt, lecz wciąż tych dwóch".
- Czuję w sobie potencjał, uważam, że jestem jak mało kto przygotowany do pełnienia tej funkcji, bo jak tak patrzę po scenie politycznej, to sam siebie pytam - jak nie ja, to kto? - oświadczył Komorowski wśród salw śmiechu na sali. - Przyjechałem zabiegać o wasze głosy. Takie prawybory to wielkie osiągnięcie demokracji, choć trudno jest walczyć z konkurentem na uściski dłoni, uśmiechy i komplementy - powiedział.
Jako dowód trudności przeczytał wiersz "Kwadratura koła", który napisał po ogłoszeniu decyzji o prawyborach w PO, dedykowany Donaldowi Tuskowi.
"Nikogo nie zrazić, nie popsuć relacji
Nie ulec pokusie, strzec się konfrontacji
Nie zakląć, nie zadrwić, nie przylać choć chce się
Nie zranić broń boże w wyborczym ekscesie.
Nie ruszyć spraw rządu, ministrów pochwalić
Siłą komplementów jak ręką powalić
Smagnąć ciepłym słowem, nie igrać z ryzykiem
I do tego wygrać z niezgorszym wynikiem".
Oprócz oklasków Komorowski został obdarowany wyrobami regionalnymi, w tym "wyrobami ziemi łąckiej".