Komorowski coraz dalej ucieka Tuskowi
Bronisław Komorowski coraz dalej ucieka Donaldowi Tuskowi. Zarówno w prowadzonej przez siebie polityce, jak i w sondażach - czytamy w tygodniku "Wprost".
11.06.2012 | aktual.: 11.06.2012 10:51
Ucieka też BOR-owcom, kiedy ma ochotę na prywatny wypad. On regularnie robi takie akcje – przyznaje jeden z jego współpracowników. Najczęściej kierunkiem tych ucieczek z Pałacu, jak nazywają te wypady współpracownicy Komorowskiego, są warszawskie teatry. Ostatnio Komorowski uciekł BOR-owcom, żeby przelecieć się balonem z okazji własnego jubileuszu. Skończył 60 lat, a za kilka tygodni miną dwa, odkąd wprowadził się na dobre do Pałacu Prezydenckiego. I zamierza w Pałacu pozostać jeszcze do 2020 r.
– Jest w bardzo dobrej politycznej formie. Uważam, że start Komorowskiego to najlepszy wariant – przyznał w ostatnim numerze „Wprost” Grzegorz Schetyna, wiceprzewodniczący PO. Ale nie wszyscy w Platformie tak dobrze Komorowskiemu życzą.
Sikorski kontra Komorowski
Radosław Sikorski postanowił ukraść prezydentowi show – takie przekonanie panuje w otoczeniu Komorowskiego. Kiedy już było wiadomo, że Barack Obama odpisze na list Komorowskiego, jego współpracownicy wszystko zaplanowali. – Miał wystąpić na konferencji i ujawnić fragmenty listu – mówi jeden z nich. Ale chwilę po 6 rano rzecznik MSZ Marcin Bosacki poinformował cały świat na Twitterze, że Obama przesłał odpowiedź Komorowskiemu. „Dobry, godny list. Jego treść ogłosi dziś kancelaria prez. Komorowskiego” – napisał.
Politycy PO rozeznani w relacjach między Pałacem Prezydenckim a Ministerstwem Spraw Zagranicznych są przekonani, że sprawa listu to kolejna odsłona konfliktu na linii Sikorski – Komorowski. Źródła wzajemnych animozji są dwa: pierwsze to prawybory w PO, które Sikorski przegrał z Komorowskim. Szef MSZ w czasie prawyborów wytykał Komorowskiemu m.in. nieznajomość języków obcych.
Drugim źródłem są osobiste porachunki Sikorskiego i Jaromira Sokołowskiego, prezydenckiego ministra odpowiedzialnego za sprawy międzynarodowe. W czasie kiedy Nałęcz zapewniał w radiu, że o liście Obamy poinformuje osobiście prezydent, a korespondencja zostanie ujawniona tylko częściowo, Sokołowski już wysyłał jej kolejne fragmenty do PAP.
Spory i utarczki Sikorskiego z Komorowskim są na rękę Donaldowi Tuskowi. – Oczywiście chemii nie ma i nie będzie, ale i nie ma szczególnych zgrzytów – mówi o relacjach premier – prezydent wysoki rangą polityk PO. Tusk regularnie przyjeżdża na obiad do Pałacu albo Belwederu, a kiedy sprawa jest pilna – dzwoni. Te rozmowy są jednak dosyć oficjalne, mało w nich towarzyskiego luzu – opowiadają nam po obu stronach.
– Jego polityka staje się dużo bardziej samodzielna niż kiedyś. Ma przy tym ludzi, którzy z Tuskiem i dzisiejszą PO mają niewiele wspólnego, więc grają i będą grać na niego - uważa jeden z polityków PO.