Komorowski chce większej współpracy Sejmu i Bundestagu
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski
opowiedział się za zasadniczym pogłębieniem współpracy pomiędzy
Sejmem a niemieckim Bundestagiem. Ocenił też, że Polska i Niemcy
nie są skazane na to, by być zakładnikami dzielących je problemów.
20.04.2008 | aktual.: 20.04.2008 23:19
Komorowski, który w poniedziałek składa roboczą wizytę w Berlinie, udzielił wywiadów tygodnikowi "Das Parlament" oraz dziennikowi "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Nadszedł czas na zasadnicze pogłębienie współpracy, niezależnie od wyrazów sympatii i wspólnych deklaracji - powiedział w rozmowie z "Das Parlament".
Jego zdaniem, podstawę do nawiązania silniejszych relacji między parlamentami obu państw daje Traktat Lizboński, który wzmacnia rolę parlamentów narodowych w krajach UE.
Na poziomie Sejm-Bundestag powinniśmy porozmawiać o tym, jak szczególnie parlamenty państw Trójkąta Weimarskiego mogą się przygotować do nowych reguł gry w UE i zwiększyć swoją siłę przebicia - ocenił Komorowski.
Jak dodał, potrzebne są: stworzenie trwałych struktur w ramach Trójkąta Weimarskiego (Niemcy-Polska-Francja) oraz współpraca, która będzie wychodzić poza poziom przewodniczących parlamentów oraz ich prezydiów i obejmie komisje.
Komorowski opowiedział się za zacieśnieniem integracji europejskiej, przede wszystkim w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego oraz za zasadą solidarności w polityce energetycznej UE.
Skrytykował też projekt budowy Gazociągu Północnego po dnie Morza Bałtyckiego. Na uwagę dziennikarza, że Polska mogłaby przyłączyć się do gazociągu marszałek odparł: Uważamy ten projekt za nieuzasadniony ekonomicznie i za motywowany politycznie. Droga lądowa byłaby znacznie tańsza - stąd też nie widzimy możliwości udziału w Gazociągu Północnym.
W interesie Polski i Niemiec leży partnerskie ukształtowanie relacji UE z Rosją oraz wspólna polityka wobec Ukrainy, która może i chce zintegrować się z Zachodem. Także demokratyzacja Białorusi jest we wspólnym interesie - ocenił polski polityk.
Z kolei w rozmowie z dziennikiem "Frankfurter Allgemeine Zeitung" marszałek Sejmu ostrzegł, by nie uzależniać postępów w stosunkach polsko-niemieckich od romantycznego marzenia o porozumieniu w spornych sprawach historycznych. Jako syn polskich uchodźców z dawnych terenów wschodnich, który urodził się w pobliżu opuszczonego przez Niemców Wrocławia, potrafił zrozumieć cierpienia wypędzonych.
Jednak - pisze "FAZ" w omówieniu wywiadu - dla Komorowskiego fantazją jest sądzenie, że odmienne postrzegania wojny i wypędzeń przez Niemców i Polaków uda się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki uczynić jednakowymi.
Mimo to - uważa marszałek Sejmu - Polska i Niemcy nie są skazane na los zakładników dzielących je sporów.
Pomimo różnic Polska i Niemcy właśnie poprzez swoją historię są predestynowane do tego, by pojęcie bezpieczeństwa znów uczynić podstawowym tematem integracji europejskiej - ocenił marszałek Sejmu. Jego zdaniem bezpieczeństwo ma kilka wymiarów i obejmuje m.in. tożsamość obronną UE, jej politykę energetyczną, a także solidarność z sąsiednimi narodami, które na wschodzie wciąż muszą walczyć o demokrację.
Kraje te - podkreślił Komorowski - nie mogą być poświęcone na ołtarzu rzekomej polityki realizmu, zwłaszcza jeśli świece na tym ołtarzu podsyca rosyjski gaz. (ls)
Anna Widzyk