PolskaKomornik może ścigać za mandat zza wycieraczki

Komornik może ścigać za mandat zza wycieraczki

Można prowadzić postępowania egzekucyjne wobec kierowców, którzy zignorowali wetknięty im za wycieraczkę nakaz zapłaty za brak opłaty parkingowej. Orzekł tak Naczelny Sąd Administracyjny, który nie rozstrzygnął jednak, czy taki sposób doręczenia nakazu zapłaty jest sam w sobie legalny.

20.01.2006 | aktual.: 20.01.2006 13:52

Oznacza to, że w przypadku niezapłacenia nakazu "zza wycieraczki" zarządca drogi może skierować sprawę do egzekucji skarbowej.

Jeszcze w grudniu 2005 r. NSA oddalił kasację rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla w całej sprawie, uznając iż obowiązek zapłaty w takim przypadku wynikał z mocy prawa - poinformowała sędzia Małgorzata Jaśkowska z NSA. Dodała, że NSA nie wypowiedział się co do legalności takiego sposobu doręczenia, gdyż nie było takiego zarzutu w kasacji RPO, a sąd nie ma prawa wykraczać poza treść kasacji.

Marlena J. ze Żnina (Kujawsko-Pomorskie) zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Bydgoszczy wszczęcie egzekucji komorniczej wobec niej za niezapłacenie w 2002 r. nakazu zapłaty za brak opłaty parkingowej. Twierdziła, że do czasu powiadomienia o wszczęciu egzekucji nie wiedziała o nałożeniu kary.

Jeden skład WSA przyznał rację skarżącej. Uznał, że prawo nie przewiduje takiej formy dostarczania nakazu jak włożenie go za wycieraczkę samochodu, a kierowca musi dostać mandat do ręki i pokwitować odbiór. Inny skład sądu nie kwestionował jednak zaskarżonej procedury. Jak napisała w piątek "Gazeta Wyborcza" po tych sprzecznych orzeczeniach w miastach Polski "zapanował chaos", a bydgoski zarząd dróg wstrzymał egzekucję tych kar.

Kasację w sprawie Marleny J. złożył w NSA prof. Zoll, argumentując, że takie kary naruszają prawo, gdyż nie zostały nałożone w drodze postanowienia administracyjnego, a obowiązek ich uiszczania nie może wynikać bezpośrednio z przepisów prawa.

7 grudnia 2005 r. NSA oddalił kasację RPO, uznając iż obowiązek takiej zapłaty wynikał wprost z mocy prawa. Sędzia Jaśkowska powołała się na sporządzone ostatnio uzasadnienie pisemne decyzji NSA. Sąd w ogóle nie wypowiadał się co do kwestii doręczeń, bo w kasacji RPO jej nie podniesiono - dodała. Sędzia nie chciała się wypowiadać co do legalności tych doręczeń, bo sprawa o to może trafić do NSA.

Według piątkowej "GW", gdy tylko bydgoski zarząd dróg dostanie pisemne uzasadnienie NSA, natychmiast wystawi kilkaset tytułów wykonawczych zawieszonych pół roku temu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)