Komisja zdrowia zajmie się prezydenckim projektem ustawy

Wcześniej odbyło się pierwsze czytanie trzech projektów - dwóch poselskich (PO i PiS) oraz prezydenckiego - zakładających udzielenie publicznym szpitalom pożyczek z budżetu państwa na spłatę zaległych podwyżek z tytułu tzw. ustawy 203. W trakcie dalszego rozpatrywania projektu prezydenckiego posłowie będą go uzupełniać, uwzględniając pozostałe dwa projekty poselskie. Komisja zdrowia ponownie zajmie się sprawą pożyczek dla szpitali w środę.

Przed południem odbyły się konsultacje społeczne projektów poselskich, niezbędne do tego, aby mogło się odbyć ich pierwsze czytanie w komisji. Posłowie słuchali opinii zainteresowanych środowisk przy... głośnych dźwiękach orkiestry Straży Pożarnej, której przedstawiciele gościli w Senacie.

Elżbieta Radziszewska (PO) przedstawiając projekt swojego klubu powiedziała, że jest to krótka ustawa, która będzie pierwszym etapem restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Celem tej regulacji jest wykorzystanie w trybie pilnym zarezerwowanych w budżecie państwa 2,2 mld zł na pożyczki dla publicznych szpitali - powiedziała.

Projekt Platformy zakłada 100-procentowe umorzenie zaciągniętej przez publiczny szpital pożyczki z budżetu państwa, jeśli będzie ona właściwie wykorzystana. Pożyczka w pierwszej kolejności ma być przeznaczona na spłatę zaległych podwyżek z tytułu tzw. ustawy 203 dla wszystkich pracowników medycznych. Warunkiem jej umorzenia ma być pisemne oświadczenie pracowników, którzy otrzymają zaległe pieniądze, że nie mają już dalszych roszczeń wobec Skarbu Państwa. Zdaniem ministra zdrowia Marka Balickiego, jest to niezgodne z Kodeksem pracy, ponieważ pracownik nie może się zrzekać należnych mu praw.

Po Platformie projekt PiS przedstawił Bolesław Piecha. Zakłada on udzielanie publicznym szpitalom pożyczek z budżetu państwa, głównie na spłaty zobowiązań pracowniczych z tytułu tzw. ustawy 203. Szpital, który będzie chciał skorzystać z pożyczki będzie musiał przedstawić program restrukturyzacji.

Minister zdrowia, odpowiadając na pytanie o istotne różnice między projektami poselskimi a prezydenckim, powiedział, że ani w projekcie PO, ani PiS nie ma zapisów, które wprowadzałyby spółki użyteczności publicznej (SUP). Ustawowe uregulowanie możliwości przekształcania się ZOZ-ów w spółki (co w projekcie prezydenckim jest na zasadzie dobrowolności) ma, zdaniem Balickiego, położyć kres "dzikiej prywatyzacji" publicznych szpitali.

Dzisiaj są spółki i powstają w sposób dziki. Często jest to szukanie przez samorządy ratunku dla szpitali. Dlatego projekt prezydencki proponuje taki rodzaj spółki, która będzie miała szczególne regulacje uwzględniające specyfikę służby zdrowia. Teraz jest możliwa całkowita prywatyzacja takich spółek, natomiast w SUP-ach tylko co najwyżej 1/4 będzie mogła być w rękach prywatnych - zaznaczył minister.

Radziszewska zarzuciła, że projekt prezydencki jest zbyt skomplikowany, dlatego pewnie i tak nieprędko wejdzie w życie. W jej ocenie, istnieją prawne ekspertyzy sejmowe mówiące o tym, że część przepisów tego projektu jest niekonstytucyjna. Poinformowała, że jeśli Sejm uchwali ustawę o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych ZOZ-ów, opartą na projekcie prezydenckim, to zostanie ona zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego.

Minister odnosząc się do tej ekspertyzy (według której projekt prezydencki łamie zasadę równego dostępu obywateli do opieki zdrowotnej) powiedział, że jest ona "bardzo niekompetentna". Doradca prezydenta ds. zdrowia minister Krzysztof Kuszewski powiedział, że to dzisiaj nie ma równego dostępu i dzieje się tak z powodu zadłużenia szpitali. Dodał, że te trzy projekty to dobry początek do dalszej dyskusji. Kuszewski zapowiedział też, że na wszystkie zarzuty niekonstytucyjności przepisów projektu prezydenckiego zostanie przygotowana pisemna odpowiedź.

We wtorek pozytywne stanowisko wobec prezydenckiego projektu przyjęła Rada Ministrów. Prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" protestuje przeciwko nieprzeprowadzeniu z nimi konsultacji tego projektu.