Komisja śledcza zbada działania Rostowskiego? Burza w sejmie
Politycy PO uważają, że nie ma żadnego merytorycznego powodu do powołania - proponowanej przez PiS - komisji śledczej, która miałaby zbadać działania ministra finansów Jacka Rostowskiego. Przekonują, że Rostowski to dobry minister finansów, doceniany w Europie.
23.07.2013 | aktual.: 23.07.2013 15:16
Szef klubu PO Rafał Grupiński przekonywał na konferencji prasowej, że nie ma żadnego merytorycznego powodu, żeby przeprowadzać śledztwo dotyczące działań Rostowskiego. - Wszystko jest jawne, ogłoszone przez rząd, wszystkie dane są dostępne, nie wiadomo, czego miałaby dotyczyć taka komisja śledcza i co Jarosław Kaczyński chciałby śledzić - podkreślił.
Grupiński zapewnił, że wysoko ocenia działania resortu Rostowskiego. - To skuteczne działania ministra spowodowały, że dopiero w drugiej fazie kryzysu mamy nieco więcej kłopotów, niż dotąd mieliśmy. Rostowski jest słusznie doceniany przez gremia europejskie jako jeden z najlepszych ministrów finansów w Europie - zaznaczył.
Jak ocenił, działania Rostowskiego są dobrze przemyślane. - A że sytuacja jest trudna, to wszyscy wiemy - dodał.
Przeciwny powołaniu komisji jest również szef sejmowej komisji finansów publicznych Dariusz Rosati (PO). - Komisje śledcze nie sprawdzają się w Sejmie, są czysto upolitycznionymi ciałami, których działaniem na ogół nie jest dojście do prawdy, tylko robienie teatru politycznego, jestem absolutnie przeciwny tego typu instytucjom - zaznaczył.
Jak zauważył, w Polsce są instytucje odpowiedzialne konstytucyjnie za przestrzeganie prawa, także w zakresie budżetu i można korzystać z tych instytucji.
Rosati ocenił, że zapowiedziana przez premiera Donalda Tuska i ministra finansów nowelizacja tegorocznego budżetu "wynika z tego, że przebieg wydarzeń gospodarczych był gorszy od zakładanego". - Zresztą to nie był tylko błąd ministra finansów, także Komisja Europejska, Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewidywały znacznie wyższy wzrost w tym roku, niż ostatecznie się okazało - wskazał polityk Platformy.
Również zdaniem posłanki PO Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej absolutnie - jak to określiła - nie ma uzasadnienia dla powołania komisji śledczej. - Komisja Śledcza może badać zdarzenia obejmujące różne grupy, środowiska, efekty, a nie pastwić się bez powodu nad jednym człowiekiem - oceniła.
PiS ma złożyć wniosek o powołanie komisji śledczej ws. działań podejmowanych przez ministra finansów w ciągu dwóch-trzech tygodni.
Z kolei Solidarna Polska przygotowała wniosek o odwołanie Rostowskiego. Zarzuty dotyczą wzrostu zadłużenia publicznego o ponad 340 mld zł oraz "oszukania Polaków" w sprawie deficytu tegorocznego budżetu. SP nie ma jednak jeszcze wystarczającej liczby podpisów pod tym wnioskiem.
- Ruch Palikota poprze wniosek Solidarnej Polski o odwołanie Jacka Rostowskiego - powiedział Janusz Palikot. Jednocześnie dodał, że nie wie, czy postulowana przez PiS komisja śledcza ws. działań ministra finansów jest najlepszym sposobem wyjaśniania stanu finansów państwa.
Szef SLD Leszek Miller zapowiedział, że SLD nie poprze wniosku Solidarnej Polski o odwołanie ministra finansów Jacka Rostowskiego; jest też przeciw propozycji PiS w sprawie komisji śledczej, która miałaby zbadać stan finansów państwa.
Miller pytany, czy Sojusz poprze wniosek Solidarnej Polski o wotum nieufności wobec Rostowskiego, odparł, że nie. - Po pierwsze żaden wniosek o wotum nieufności w tym sejmie nie przejdzie, po drugie - podpisywanie się pod wnioskiem Zbigniewa Ziobro, który szantażuje sejm, który uchyla się od stanięcia przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej, który jest marnym cwaniaczkiem, nie wchodzi w grę - powiedział Miller.
- Zbigniew Ziobro najpierw powinien stanąć przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej i wysłuchać zarzutów, które padną, a następnie stanąć przez Trybunałem Stanu, dopiero później zajmować się odpowiedzialnością innych polityków - dodał lider Sojuszu.
Były premier ocenił przy tym, że Rostowski zasługuje na dymisję. - Minister Rostowski myli się nieustannie, wprowadza w błąd opinię publiczną, także i Sejm, doprowadził do olbrzymiej dziury w budżecie, większej niż "dziura Bauca", ale przede wszystkim oczekujemy, że pan premier wyciągnie tutaj konsekwencje i zdymisjonuje złego ministra, który uprawia pospolite kuglarstwo - powiedział szef SLD
Posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO uważa, że Solidarna Polska, zapowiadając wniosek o odwołanie Rostowskiego, chce zaistnieć medialnie. Jak oceniła, nie ma merytorycznych podstaw dla takiego wniosku.
- Polska potrzebuje normalności, a nie powrotu do pomysłów IV RP - tak szef klubu PSL Jan Bury komentuje wniosek PiS.
Wtórował mu poseł PSL Stanisław Żelichowski. Pytany przez dziennikarzy o pomysł powołania komisji śledczej, powiedział, że "opozycja może sobie chcieć pewne rzeczy, natomiast racjonalne to nie jest". Podkreślił, że nie widzi powodu, by powoływać w tej chwili komisję śledczą.
W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk i wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski poinformowali o konieczności przeprowadzenia nowelizacji tegorocznego budżetu, w którym brakuje 24 miliardów złotych. Oprócz zmian w ustawie budżetowej, które mają być przeprowadzone po wakacjach, rząd chce zawiesić na ten rok działanie 50-proc. progu ostrożnościowego (określa relację długu publicznego do PKB) i reguły wydatkowej, według której wydatki mogą rosnąć nie więcej niż inflacja plus jeden proc.
Sejm już we wtorek po południu zajmie się projektem noweli ustawy o finansach publicznych, który zakłada zawieszenie 50-proc. progu ostrożnościowego.