Polska"Komisja śledcza to safari"

"Komisja śledcza to safari"

"Komisja śledcza była safari", jej celem było
pogrążenie jednych i wykreowanie drugich, a jakikolwiek raport nie
ma większego znaczenia, bo społeczeństwo swoje już wie - ocenił
publicysta "Przeglądu" Robert Walenciak. Sejmowa komisja śledcza badająca aferę Rywina zakończyła prace, przyjmując jako ostateczne sprawozdanie raport
Anity Błochowiak (SLD).

05.04.2004 16:40

W swym raporcie Błochowiak napisała m.in., że Rywin, przychodząc do Agory, nie był wysłannikiem grupy trzymającej władzę, bowiem taka grupa w ogóle nie istniała.

"Nie ma większego znaczenia, który raport będzie raportem wiodącym. Społeczeństwo ma już wyrobioną opinię w tej sprawie" - powiedział Walenciak.

W jego ocenie "jedni posłowie chcieli pogrążyć politycznych przeciwników, a drudzy chcieli obronić kolegów. W niewielkim stopniu chodziło o dociekanie prawdy".

"Sprawiedliwość została oddana w ręce polityków, więc sama konstrukcja okazała się wielkim niewypałem. Jedni opluwają swoich wrogów, a drudzy bronią swoich kolegów. Prawda jest głosowana - kto ma większość, ten ma prawdę. To bez sensu" - dodał Walenciak.

Jak powiedział, dziś safari straciło rację bytu, bo "Leszek Miller lada moment nie będzie premierem i odejdzie z Aleksandrą Jakubowską. Robert Kwiatkowski nie jest już prezesem Telewizji Polskiej, wiarygodność 'Gazety Wyborczej' została nadszarpnięta - to też się udało załatwić posłom prawicy". Z drugiej strony - jak dodał - wylansowany został poseł Jan Rokita (PO).

Walenciak podkreślił, że ciałem kompetentnym do stwierdzenia, jak było naprawdę, jest niezawisły sąd. "Komisja okazała się narzędziem nieprzydatnym do rozwiązania takiej sprawy jak sprawa Rywina, od tego są sądy. Mam nadzieję, że politycy nie będą już się brali za ocenianie polityków" - podsumował Walenciak .

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)