Trwa ładowanie...
22-10-2003 15:50

Komisja śledcza: spięcie Michnika i Rokity


Do spięcia doszło przed komisją śledczą w czasie przesłuchiwania Adama Michnika przez Jana Rokitę (PO). Michnik zarzucił Rokicie nielogiczność; w pewnej chwili nawet powiedział, że przestanie zeznawać i odszedł od mikrofonu. Po interwencji szefa komisji Tomasza Nałęcza (UP) przesłuchanie kontynuowano.

Komisja śledcza: spięcie Michnika i RokityŹródło: PAP
d1094iq
d1094iq

Rokita dociekał, dlaczego Agora nie zerwała kontaktów i negocjacji ze stroną rządową w sprawie autopoprawki do ustawy o rtv, kiedy Lew Rywin przyszedł i zażądał pieniędzy za korzystne dla spółki zmiany w tej ustawie.

"Pan poseł sobie łaskawie raczy żartować. Gdybym ja przyszedł do pana z informacją, że poseł Tusk (lider PO - PAP) oferuje panu za pieniądze premierostwo przyszłego rządu, to pan z tego powodu przestanie rozmawiać z panem Tuskiem?" - odpowiedział Michnik pytaniem.

Sto okazji premiera

Michnik dodał, że premier Leszek Miller "miał sto okazji", żeby jemu osobiście składać różne propozycje - gdyby tego rzeczywiście chciał, bo miał lepszy kontakt z nim niż z Rywinem. "Gdy prezes TVP Robert Kwiatkowski zgłosił się do premiera z propozycją pośredniczenia w rozmowach z Agorą, to premier go 'na drzewo' wysłał" - dodał. "Pytanie czemu nie zerwaliśmy rozmów z rządem uważam za nietrafne" - podsumował.

Rokita pytał Michnika, czy postępowanie Agory mogło dawać sygnały lub być odebrane przez "grupę trzymającą władzę" jako skłonne do wchodzenia w korupcyjne układy. Michnik zdecydowanie zaprzeczył. "Nigdy nie wysyłaliśmy sygnałów, że możemy dać łapówkę. Przeciwnie - chcieliśmy napiętnować i udokumentować ten skandaliczny fakt" - zaznaczył Michnik.

d1094iq

Wówczas poseł PO spytał, czemu w takim razie Michnik nie dał Rywinowi do zrozumienia wprost, że odrzuca korupcyjną ofertę. "Czemu pod koniec nagrania nie powiedział mu pan po prostu: 'odwal się'?" - indagował Rokita. "Gdybym to powiedział, to być może nie byłoby sprawy Rywina" - odparł Michnik. Po kolejnych pytaniach Rokity powiedział zdenerwowany, że chodziło mu o to, iż chciał, by Rywin przy premierze powiedział, kto go wysłał.

Rokita atakuje

"To pan chciał tej konfrontacji, a nie premier?" - spytał wtedy Rokita. Zasugerował, że Michnik "zmienił zeznania". Na to wzburzony Michnik wyjaśniał, że już w swoich poprzednich zeznaniach omówił tę sprawę bardzo precyzyjnie i dodał, że "nie spodziewa się wiele", jednak liczy choćby na to, że przesłuchujący zapoznają się z jego zeznaniami.

Rokitę poparł jednak Nałęcz, który także dopatrzył się nieścisłości. Po krótkiej przerwie Michnik wyjaśnił, że "świadomość nieuchronności konfrontacji" miał już cztery dni przed nią, gdy premier powiedział mu, że sprawy trzeba wyjaśnić na bezpośrednim spotkaniu we trójkę u niego.

"Więc to, co by pan powiedział Rywinowi na koniec nagrania, nie miałoby znaczenia z punktu widzenia odbycia konfrontacji, ergo - teza, że gdyby mu pan na koniec powiedział 'a teraz się odwal', to konfrontacji by nie było, jest nieprawidłowym wnioskiem, czyli pan wycofuje się z tego zeznania?" - zapytał Rokita.

d1094iq

Race dowcipu posła

"Nie" - odparł Michnik. I zwracając się do Nałęcza powiedział: "Panie marszałku, mam nadzieję, że pan rejestruje tutaj te race dowcipu pana posła Rokity. Jest dokładnie na odwrót przecież. Ja się z niczego nie wycofuję, natomiast pan się powinien wycofać ze swoich stwierdzeń, które nie polegają na prawdzie, ani na logice. Prawda jest taka, że gdyby Rywin..." - mówił coraz bardziej podniesionym głosem Michnik.

Przerwał mu Nałęcz, chcąc ostudzić emocje. "Ale niech pan pozwoli dokończyć zdanie" - wykrzyknął do Nałęcza Michnik. "Nie, nie, proszę pozwolić..." - odpierał Nałęcz. "No to ja nie muszę zeznawać, ale niech mi pan da zdanie skończyć" - wykrzyknął Michnik, wyłączył swój mikrofon i podszedł do stołu prezydialnego, gdzie wzburzonym głosem przedstawiał swoje uwagi.

"Przerwałem panu, bo pan obraża osobę pytającą. Przeczyta pan w stenogramie, to się pan zorientuje" - powiedział Nałęcz. "Jak się o kimś mówi, że to są race dowcipu, to to nie jest obraźliwe. Może pan tak o mnie mówić, ja się nie obrażę" - odparł Michnik. "Proponuję: po pierwsze na mnie nie krzyczeć, poza tym sprawdzić w stenogramie, co pan po tych 'racach dowcipu' powiedział o panu pośle Rokicie, a jak pan to przeczyta, to proponuję mnie przeprosić i się więcej nie unosić" - zakończył Nałęcz.

d1094iq

Zaskoczony Rywin

Po chwili Michnik dodał, że konfrontacja miała sens tylko wtedy, kiedy Rywin byłby kompletnie zaskoczony sytuacją, w jakiej się znalazł. "Gdybym na koniec rozmowy powiedział mu 'odwal się', to on by albo nie przyszedł, albo by powiedział: 'panie premierze, ja sobie jaja robiłem z Michnikiem. To nie było w ogóle serio, to nie było poważnie'. Naprawdę, to jest tak oczywiste. Nie trzeba być prawnikiem, posłem, ani politykiem. Tu wystarczy zdrowy rozsądek. Więc jeśli tu się mówi, że ja się wycofuję z moich zeznań, to ja muszę to traktować jako brak szacunku dla mojej inteligencji" - oświadczył Michnik.

d1094iq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1094iq
Więcej tematów