PolskaKomisja śledcza oddaliła wnioski Roberta Kwiatkowskiego

Komisja śledcza oddaliła wnioski Roberta Kwiatkowskiego

Komisja śledcza badająca sprawę Rywina oddaliła wnioski Roberta Kwiatkowskiego o wykluczenie z jej składu trzech posłów:
szefa komisji Tomasza Nałęcza (UP), Jana Rokity (PO) i Zbigniewa
Ziobry (PiS).

19.07.2003 | aktual.: 19.07.2003 12:18

Autor wniosków prezes TVP Robert Kwiatkowski zarzucił tym posłom stronniczość.

Każdy z wniosków był głosowany oddzielnie. Zgodnie z ustawą, w głosowaniu nie uczestniczył poseł, którego dotyczył wniosek o wykluczenie.

Jedynie głosowanie w sprawie wykluczenia z prac komisji śledczej posła Jana Rokity było jednogłośne. Za wykluczeniem przewodniczącego komisji Tomasza Nałęcza głosowała posłanka Renata Beger. Natomiast w sprawie posła Zbigniewa Ziobro Anita Błochowiak wstrzymała się od głosu.

Wiceszef komisji Bogdan Lewandowski (SLD), który prowadził tę część posiedzenia, zapytał Nałęcza, Rokitę i Ziobro, czy w stosunku do Kwiatkowskiego naruszyli zasadę bezstronności.

Nałęcz powiedział, że nie ukrywał, że zna Roberta Kwiatkowskiego, "szanował go, uważał, że jest on człowiekiem poza podejrzeniem zamieszania w sprawy, które są przedmiotem postępowania przed komisją". Ale - jak dodał - w miarę zapoznawania się z materiałami dowodowymi takie przekonanie stracił. "I dawałem temu publiczny wyraz" - zaznaczył.

"Formułowałem na temat Roberta Kwiatkowskiego różnego rodzaju sądy, ale nigdy nie kierowałem się w formułowaniu tych sądów, zasadną stronniczości" - oświadczył.

Nałęcz powiedział też, że jako "materiał jego winy" Kwiatkowski załączył stenogram przesłuchania i zadawane mu pytania. "To już uważam za niedopuszczalną ingerencję w prace komisji. Zadawane pytania nie mogą świadczyć o mojej stronniczości" - ocenił.

Szef komisji przyznał, że niektóre jego pytania były bardzo przykre dla Kwiatkowskiego, ale materiał dowodowy nie pozwalał mu na inne zachowanie.

"Chciałam przypomnieć, że w przypadku pana przewodniczącego Nałęcza praktycznie można to zaliczyć jako do recydywy" - powiedziała Beger.

"Prosiłbym bardzo, aby pani sięgnęła do słownika wyrazów obcych i zapoznała się ze znaczeniem słowa recydywa" - odparł Nałęcz.

Lewandowski uznał, że to było niedopuszczalne wystąpienie.

Rokita pytany, czy naruszył zasadę bezstronności wobec Kwiatkowskiego, przytoczył słowa Wisławy Szymborskiej: "tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono". "Proszę wybaczyć, nie mnie oceniać samego siebie, pozostawiam tę rolę komisji i Polakom, którzy przyglądają się komisji śledczej" - zaznaczył poseł PO.

Również Ziobro oświadczył, że decyzję pozostawia komisji._ "Nie chcę być sędzią we własnej sprawie"_ - dodał.

Wnosząc o wyłączenie ze składu komisji Nałęcza, Rokity i Ziobry, Kwiatkowski uzasadniał, że poseł nie może wchodzić w skład komisji, jeśli istnieje okoliczność, która mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.

"Niektórzy członkowie komisji ogłosili mnie winnym i odpowiedzialnym, stawiając publicznie określone tezy w odniesieniu do mnie, jak i całej sprawy. Śmiem przypuszczać, że będą je za wszelką cenę dowodzić" - mówił w piątek Kwiatkowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)