Komisja śledcza domaga się od IPN teczek świadków
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres potwierdził, że otrzymał od komisji śledczej ds. PKN Orlen wniosek o przesłanie jej materiałów z archiwów IPN dotyczących osób, które komisja już wezwała lub wezwie. Nie zdradził, jakie nazwiska znalazły się na tej liście.
W sprawie ewentualnego udostępnienia tych dokumentów podejmę decyzję, gdy będę miał absolutną pewność, co powinienem uczynić - oświadczył Kieres. Dodał, że na razie dysponuje sprzecznymi opiniami prawników na temat możliwości przekazania komisji dokumentów. Prezes IPN nie chciał powiedzieć, kiedy zajmie w tej sprawie stanowisko.
W środę komisja śledcza ds. PKN Orlen postanowiła, że zwróci się do IPN o materiały archiwalne na temat ponad 30 osób. Są wśród nich m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Marek Belka, b. premier Jerzy Buzek, b. minister spraw wewnętrznych Krzysztof Kozłowski, b. szef gabinetu prezydenta Marek Ungier, doradca prezydenta Stanisław Ciosek, b. szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski, b. minister skarbu w rządzie Jerzego Buzka - Aldona Kamela-Sowińska, szef SLD Józef Oleksy.
W mediach i wśród prawników trwa spór, czy komisja mogła zażądać takich akt od IPN i czy Instytut ma prawo udostępnić sejmowemu organowi te dokumenty.
Ustawa o IPN mówi, że wgląd w akta IPN mają pokrzywdzeni (czyli osoby inwigilowane w PRL), naukowcy oraz takie instytucje państwowe, jak m.in. sądy i prokuratury, ale te prowadzące sprawy o zbrodnie komunistyczne. W ustawie o komisji śledczej napisano natomiast, że komisja śledcza ma uprawnienia prokuratorskie w zakresie przesłuchiwania świadków i prawo żądania niezbędnych jej do pracy materiałów.