Komisja rewizyjna przyjrzy się sprawie portalu e‑Dolny Śląsk
Komisja Rewizyjna Sejmiku Województwa Dolnośląskiego przyjrzy się sprawie portalu e-Dolny Śląsk. W rozmowie z Wirtualną Polską Paweł Hreniak, radny sejmiku, mówi, że według najczarniejszego scenariusza województwo może ponieść ponad 100 mln zł straty.
Prace komisji rewizyjnej nad zbadaniem sprawy portalu e-Dolny Śląsk dopiero się rozpoczęły. Radni będą sprawdzali, czy doszło do nieprawidłowości na różnych etapach planowania i realizacji projektu platformy informacyjnej wartej 66 mln zł. Równolegle sprawę bada także Najwyższa Izba Kontroli, która ma zakończyć działania sprawdzające jeszcze w tym miesiącu.
Przypomnijmy, że władze województwa dolnośląskiego wycofały się z projektu portalu e-Dolny Śląsk miesiąc temu. Zerwano przy tym umowę z wykonawcą, który był w fazie realizacji projektu. Początkowe stanowisko zarządu województwa zakładało, że koszty zerwania umowy będą równoważne karom, które nałożone wcześniej na wykonawcę, firmę Qumak, w związku z opóźnieniami przy realizacji projektu. Tymczasem Qumak domaga się kwoty znacznie większej, zbliżonej do całości kosztów e-Dolnego Śląska – ok. 65 mln zł. Pod znakiem zapytania stanęła także sprawa dotacji unijnej w wysokości ok. 50 mln zł, która przeznaczona miała być na portal.
Jak podkreśla w rozmowie z WP Paweł Hreniak, radny sejmiku województwa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, członek Komisji Rewizyjnej, opozycja wielokrotnie wnosiła o możliwość przeprowadzenia kontroli w sprawie tej inwestycji. – Prace rozpoczęliśmy wczoraj, jednak na razie nie mamy dostępu do wszystkich dokumentów z uwagi na to, że wciąż trwa jeszcze kontrola NIK – mówi Hreniak.
Komisja Rewizyjna ma zamiar znaleźć odpowiedzi na kilka pytań, które powinny być postawione znacznie wcześniej. – Pierwszym pytaniem niewątpliwie jest to, dlaczego tak późno zrezygnowano z projektu, skoro wicemarszałek Jerzy Michalak powiedział niedawno, iż portal jest „nieużyteczny społecznie”. Czy urzędnicy nie wiedzieli o tym wcześniej? – pyta radny PiS.
- Ponadto pod lupę weźmiemy także chaos, który pojawił się procedurze rezygnacji z projektu, oraz fakt, że skoro inwestycja w portal e-Dolny Śląsk została wpisana do programu operacyjnego w roku 2007, to dlaczego przetarg ogłoszono dopiero cztery lata później? Być może nie trzeba by było na gwałt szukać możliwości innego umieszczenia unijnej dotacji – podkreśla w rozmowie z WP Paweł Hreniak.
Województwo znalazło się w dosyć trudnym położeniu, ponieważ lada chwila może stracić ponad 100 mln zł. Jak wylicza Hreniak, będzie to w najczarniejszym scenariuszu 64 mln zł, których domaga się wykonawca za zerwanie umowy oraz 50 mln nieuzyskanego przychodu, jeśli instytucje unijne nie zgodzą się na przeniesienie dotacji na inne zadania.
Kontrola Komisji Rewizyjnej ma potrwać do końca kwietnia 2015 r.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .