Komisja: prof. Miodek nie nawiązał kontaktu z SB

Według telewizji, w IPN znaleziono dwie puste teczki, z których wynika, że SB zarejestrowała Miodka w 1979 roku, a wyrejestrowała 11 lat później. Inne informacje z kolei mówią, że w teczce znajduje się kilka niewielkich karteczek z odręcznymi notatkami.

W tych dokumentach nie ma nic, co by zmieniło mój pogląd na temat pana profesora Miodka. Dokumenty mają charakter archiwalny, w całości są wytworzone przez urzędników bezpieki. Żaden z tych dokumentów nie powstał w taki sposób, żeby profesor miał tego świadomość. Z tego co ja wiem, zainteresowani o powstaniu takich dokumentów nie wiedzą - powiedział rektor.

Leszek Pacholski spotkał się w poniedziałek z Janem Miodkiem. Powiedział, że profesor nie jest zadowolony z wrzawy medialnej, jaka wokół niego powstała.

I ja, i pan profesor zdajemy sobie sprawę, że gdyby to był Jan Kowalski, to nikogo by to nie interesowało. Natomiast żyjemy w czasach, gdy napędem mediów są "celebrities", a prof. Miodek niewątpliwie należy do tego grona. Dlatego nie ma się co dziwić, że każdy dokument, w którym pojawia się jego nazwisko wywołuje taki szum - stwierdził.

Zarzut, że Jan Miodek był tajnym współpracownikiem SB wysunął przed miesiącem na antenie Polskiego Radia Wrocław dziennikarz i reżyser Grzegorz Braun. Gdy nie potrafił udokumentować swoich oskarżeń, rozgłośnia zwiesiła współpracę z nim.

Prof. Jan Miodek jest polonistą, jednym z bardziej znanych w kraju językoznawców, autorem książek o poprawności językowej. Od 20 lat prowadzi w telewizji publicznej program "Ojczyzna polszczyzna".