"Komisja oceni funkcjonowanie samorządu terytorialnego"

Pierwsze prace komisji w pierwszym półroczu miałoby być poświęcone "przyjrzeniu się funkcjonowaniu samorządu terytorialnego", następnie powstałby raport na ten temat.

Najpierw, jak mówił Jackiewicz, komisja będzie zbierać analizy przygotowane przez ekspertów, które mają pokazać, z jakimi problemami po prawie 10 latach funkcjonowania samorządu terytorialnego, mamy do czynienia.

Jackiewicz zapowiedział też szerokie konsultacje z organizacjami samorządowymi. Samorządowcy wiedzą najlepiej, co im przeszkadza. Chcemy wsłuchać się w głosy samorządowców, chcemy szukać rozwiązań, jak zmienić rzeczy, które im przeszkadzają - mówił.

Raport końcowy komisji ma - jak powiedział Jackiewicz - zwierać sugestie i propozycje zmian legislacyjnych dotyczących samorządu.

Według posła PiS, z pewnością warto będzie zaproponować jakieś rozwiązanie dążące do poprawy relacji między wybieranymi w wyborach bezpośrednich wójtem, burmistrzem, prezydentem miasta, a radą gminy, tak aby - nie uszczuplając ich kompetencji - rada "odzyskała swoją podmiotowość".

Jackiewicz zaznaczył, że jednym z elementów raportu będą konkluzje dotyczące funkcjonowania powiatów.

"Jesteśmy bardzo dalecy od tego, żeby podejmować decyzję o likwidacji jakichkolwiek powiatów - oświadczył poseł PiS odnosząc się do doniesień medialnych, jakoby PiS zamierzało zlikwidować nawet jedną trzecią powiatów.

Polityk PiS podkreślił, że informacje te są nieprawdziwe i niepotrzebnie wzbudzają niepokój w społecznościach lokalnych.

Istotnie chcemy przyjrzeć się powiatom, stwierdzić dlaczego nie radzą sobie one ze swoimi problemami i zaproponować jakieś kroki naprawcze - przyznał. Zaznaczył jednak, że w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w funkcjonowaniu powiatów pierwszym krokiem, jaki należałoby podjąć, byłyby zmiany w ustawach o samorządzie, a nie likwidacja jakichkolwiek powiatów.

Jackiewicz zapewnił, że ewentualne łączenie powiatów byłoby ostatecznością i polegałoby na łączeniu powiatów np. o zbyt małej liczbie mieszkańców. W jego opinii, w grę wchodzić mogłoby zaledwie kilka, kilkanaście powiatów w skali kraju.