Komisja Europejska nie dramatyzuje
Komisja Europejska "nie będzie
dramatyzować" przesunięcia daty wprowadzenia przez Polskę wiz dla
wschodnich sąsiadów z 1 lipca na 1 października. Tak nieoficjalnie komentowali jej przedstawiciele otrzymany w
poniedziałek list ministra spraw zagranicznych Włodzimierza
Cimoszewicza w tej sprawie, wysłany również do przewodniczącej w
tym półroczu Unii Grecji.
16.06.2003 20:55
Szef polskiej dyplomacji zapewnił w nim, że Polska jest gotowa, ale nie są gotowi wschodni sąsiedzi Polski (Białoruś i Rosja, bo Ukraina nie zamierza ripostować wprowadzeniem wiz dla Polaków).
"Z jednej strony my jesteśmy przygotowani do wprowadzenia wiz 1 lipca, ale z drugiej strony nasi sąsiedzi nie są przygotowani. W tej sytuacji obywatele naszego kraju byliby jedynymi, którzy odczuliby wprowadzenie wiz w terminie" - powiedział Cimoszewicz dziennikarzom w Luksemburgu, gdzie uczestniczył w naradzie unijnych szefów dyplomacji.
Urzędnicy Komisji zastrzegali, że nie chcą się oficjalnie wypowiadać, ponieważ Komisja musi najpierw przedyskutować ten problem z rządami unijnymi. W przeszłości kilka z nich wyrażało niezadowolenie, że Polska nie wprowadziła wiz w 2002 r., zgodnie z obietnicą rządu Jerzego Buzka.
"Ale komisarz (ds. poszerzenia Guenter) Verheugen stara się uspokoić nastroje. Oczywiście zaznaczymy w tabeli, że Polska nie dotrzymała zobowiązania, ale nie jest to wystarczający powód, żeby wysłać list ostrzegawczy w tej sprawie" - powiedział jeden z eurokratów. "Dopóki nie mamy dość dowodów, że Polska nie będzie gotowa 1 maja 2004 r., nie będziemy dramatyzować sprawy" - zapewnił.
Według Cimoszewicza "do tej pory spotykaliśmy się albo z reakcją polegającą na wyrażeniu zrozumienia, albo z brakiem reakcji. W każdym razie nie spotkaliśmy się w żadnym miejscu w żadnej formie z reakcją negatywną".
Szef polskiego MSZ przyznał, że rząd musi poruszyć kwestię przygotowań po stronie białoruskiej i rosyjskiej w rozmowach z Mińskiem i Moskwą na wysokim szczeblu politycznym.
"Zasugerowałem premierowi, żeby w trakcie kontaktów z premierem (Rosji Michaiłem) Kasjanowem o tym powiedział. W przypadku Białorusi sytuacja jest trochę trudniejsza, bo w zasadzie nie wyjdziemy poza szczebel MSZ. Zresztą mam wrażenie, że ten kraj akurat wykazuje bardziej wyraźną wolę (rozwiązania problemu)" - ocenił Cimoszewicz.