Komentarze w USA o rozszerzeniu Unii Europejskiej
W przeddzień rozszerzenia Unii
Europejskiej o 10 krajów, w tym Polskę, prasa w USA podkreśla
epokowość tego wydarzenia, ale zwraca też uwagę, że nowe państwa
wchodzą do Unii na gorszych prawach niż nowicjusze w przeszłości.
30.04.2004 19:00
"Rozszerzenie (UE) stanowi ogromne wyzwanie. Europa Zachodnia nie mogła sprzeciwić się moralnemu i historycznemu imperatywowi otwarcia drzwi dla swoich kuzynów ze Wschodu, ale uchyliła się od poniesienia kosztów uczynienia z nich pełnych członków" - pisze w artykule redakcyjnym piątkowy "New York Times".
"Rezultatem jest Europa z różnymi kategoriami obywatelstwa" - kontynuuje dziennik przypominając, że chociaż Polska i inne kraje "odniosą natychmiastowe korzyści z członkostwa", ich obywatele nie będą mieli pełnej swobody zatrudnienia w UE, nie skorzystają w pełni z subwencji rolniczych, ani "nie otrzymają nawet w przybliżeniu takiej pomocy na rozwój, jaką dostały Hiszpania i Irlandia, kiedy wchodziły do Unii".
Gazeta uważa, że wprawdzie "realia ekonomiczne sprawiły, że takie kompromisy były nieuniknione", ale wzywa UE, aby nowym członkom "przyznano wkrótce równy status".
Podobnie widzi rozszerzenie Unii piątkowy "Washington Post". "Osiem byłych krajów komunistycznych Europy Wschodniej będzie w sobotę bohaterami historycznego wydarzenia, kiedy formalnie wejdą do UE. Wejdą jednak jako członkowie drugiej klasy, nękani wewnętrznymi walkami politycznymi, biedą i podziałami między obywatelami, którzy popierają Zachód, i tymi, którzy boją się, że zaczynają tracić do niego zaufanie" - pisze dziennik w korespondencji z Warszawy i innych stolic regionu.
Prasa amerykańska podkreśla głównie znaczne różnice w poziomie rozwoju gospodarczego oraz w nastrojach i poglądach społeczeństw starych i nowych - od soboty - członków Unii Europejskiej. Publikuje liczne statystyki obrazujące rozpiętości poziomu życia, a także różnice w postrzeganiu świata, m.in. w postawach wobec USA.
Komentatorzy zgadzają się, że nowo wstępujące kraje są, ogólnie biorąc, bardziej proamerykańskie niż kraje "starej Europy", co - jak zauważa "New York Times" - sprawi, że "wyzwaniem będzie stworzenie wspólnej polityki zagranicznej (UE), jak to jasno pokazał konflikt wokół Iraku".
Zwracają jednak uwagę, że sympatia Europy Środkowo-Wschodniej dla USA na dłuższą metę nie musi się przekładać na politykę, gdyż gospodarczo kraje tego regionu wiążą się z UE.
"Prezydent (George W.) Bush bez wątpienia ogromnie się cieszy, że nowi członkowie Unii są w większości proamerykańscy. Ale ekonomiczna integracja potrafi zmienić interesy, jakimi kierują się narody" - pisze z przekąsem nieżyczliwy Bushowi "New York Times".
"Washington Post" zauważa, że w Polsce bezinteresowna miłość do Ameryki zdaje się przygasać, gdyż Polacy zorientowali się, iż jest uczuciem bez wzajemności - w każdym razie takiej, która przynosi konkretne korzyści.
"Polska zmaga się ze swoim romansem z USA, który wydaje się coraz bardziej jednostronny" - pisze gazeta, przypominając, że mimo wysłania licznego kontyngentu wojskowego do Iraku rząd amerykański odmawia zniesienia wiz dla Polaków udających się do Ameryki.