Komentarze po wyborze Lewicy. Ostre słowa posła Razem
Politycy Lewicy podkreślają, że Magdalena Biejat to kandydatka na prezydenta, której "nic nie można zarzucić, a można ją tylko chwalić". Ale już politycy Razem zarzucają wielokrotną zmianę zdania, również w kwestii startu w wyborach. - To już jest trochę za dużo kłamstw, żeby móc to zaufanie odbudować - powiedział poseł Razem Maciej Konieczny.
W niedzielę Rada Krajowa Nowej Lewicy podjęła decyzję, że wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat będzie kandydatką Nowej Lewicy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy o rządzie Tuska. Nie brakowało mocnych słów
Działacz PO z Krakowa w swoim komentarzy przypomniał jedną z poprzednich kandydatek Lewicy na prezydenta.
Politolog Ewa Marciniak w rozmowie z PAP powiedziała, że Magdalena Biejat może w większym stopniu przyciągnąć elektorat kobiecy, niż by to zrobił mężczyzna.
- Kobiety dlatego, że identyfikują się z jej poglądami dotyczącymi np. zmian w ustawie o prawie aborcyjnym związków jednopłciowych. Ta sfera to płaszczyzna identyfikacji, choć nie jest to do końca oczywiste. Widzimy wzrost zainteresowania młodych kobiet Konfederacją. Z drugiej strony nie jest tak, że młode wyborczynie sytuują się wyłącznie po stronie Konfederacji albo Lewicy. Chociaż te dwie formacje o wyraźnych, oczywistych przekonaniach, konsekwencje w promowaniu przekonań, idei, programów są względnie stabilne w porównaniu z innymi, które są na polskiej scenie politycznej - powiedziała Ewa Marciniak.
Sprzeczne głosy z Lewicy i Razem
"To ona. Dziewczyna z sąsiedztwa. Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy w wyborach prezydenckich 2025! Znamy się, lubimy razem pracować i od 5 lat tworzymy zgrany lewicowy team polityczek Lewicy" - chwali posłanka i ministra ds. równości z Lewicy Katarzyna Kotula.
Inna posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic podkreśla, że to kandydatka, której "nic (...) nie można zarzucić, a można ją tylko chwalić".
"Świetnie wykształcona, z bogatą kartą działalności społecznej, konsekwentna w działalności politycznej. Wszystko zawdzięcza sobie i swojej pracy, inteligencji i zaangażowaniu. Rzadki przykład polityczki, której nie interesowały słitfocie, udawanie kogoś, kim nie jest, podpinanie się pod czyjeś dokonania i sukcesy, żerowanie na czyjejś pracy" - napisała na Facebooku Kucharska-Dziedzic.
Ale politycy partii Razem, z której wywodzi się Magdalena Biejat przekonują, że to dla nich zaskoczenie.
- Przyznam, że jest to dla mnie zaskakujące, bo Magda wielokrotnie mówiła nam, że pod żadnym pozorem kandydowała nie będzie - z przyczyn rodzinnych. Że to jest czerwona linia, której nie przekroczy. Jestem zaskoczony nieprawdziwością jej wcześniejszych deklaracji - powiedział poseł Maciej Konieczny z Razem, w rozmowie z TOK FM.
Polityk zarzucił swojej byłej partyjnej koleżance "kłamstwa".
- Jeżeli Magdalena Biejat deklarowała, że uszanuje decyzję referendum partyjnego i partii nie opuści, po czym opuściła; jeżeli deklarowała, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich, po czym wystartuje, no to już jest trochę za dużo kłamstw, żeby móc to zaufanie odbudować - powiedział Konieczny.
Źródło: X, TOK FM, PAP