Komentarz Internauty: Krajobraz po wojnie

Media szeroko relacjonują zabiegi dyplomatyczne wokół sytuacji w Iraku. Dominuje niepewność, napięcie, odczytywanie sygnałów i możliwych ich znaczeń. Czy zatem rozsądne jest rozstrząsanie problemu - "czy wejdą?". Oczywiście, że nie. To, że "wejdą" - jest już przesądzone. Ważne jest dziś zastanowić się nad tym, co będzie po tej wojnie i co możemy zrobić, aby powstałą sytuację właściwie wykorzystać.

Podstawowym skutkiem wojny będzie zmiana świadomości społeczeństw co do roli i rzeczywistych funkcji podmiotów politycznych na świecie. Można by rzec - nastąpi nowy ład.

Układ, w którym państwa o podobnej sile oddziaływania (np. posiadające broń nuklearną i możliwość jej użycia) decydowały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ o rozwiązaniach politycznych, już dawno przestał funkcjonować. USA pozostały dziś jedynym podmiotem zdolnym pokojowo lub przemocą kształtować stosunki polityczne na świecie. Wojna sprawi jedynie, iż ten faktyczny stan przedostanie się niejako do świadomości społeczeństw i państw.

Dziwny olbrzym

Po tej wojnie USA będą podmiotem regulującym stosunki międzynarodowe na świecie. Oczywiście - nie w sposób całkowicie arbitralny, jednakże bez wątpienia - zdolny do wywarcia realnego wpływu w dowolnym punkcie globu w bardzo szerokim zakresie. Pozycja Stanów Zjednoczonych, choć w oczywisty sposób dominująca na świecie, jest jednakże inna w porównaniu do pozycji dawnych imperialnych mocarstw górujących nad znanym im światem w przeszłości. Dzieje się tak z co najmniej dwóch powodów.

Po pierwsze - celem USA nie jest "podbicie" innych państw, jest nim raczej propagacja i wdrożenie na świecie zasad demokratycznych na wzór tych, na których oparte są same Stany Zjednoczone. Celem USA jest zmiana świata na bardziej demokratyczny, bardziej pokojowy, bardziej dostatni. Modelowym tutaj przykładem jest Japonia.

Po drugie - USA są krajem demokratycznym. Kraj taki nie będzie pełnił roli przez nikogo nie chcianego ciemiężyciela. Sytuacja taka byłaby nie do zaakceptowania dla opinii publicznej w USA. Stąd... - Stany będą szukały trwałych sojuszników i sprzymierzeńców, oczywiście nie po to by szukać wsparcia militarnego czy gospodarczego. Przymierze z innymi państwami będzie potrzebne USA aby umocnić swoje wpływy w świecie oraz potwierdzić, że świat akceptuje ich misję wprowadzania demokracji i pokoju.

Partia do ugrania

W tak rysującej się sytuacji rodzi się pytanie: co my możemy, lub powinniśmy robić? Wydaje się, że należy po prostu działać zgodnie z rzeczywistą a nie urojoną sytuacją. To Stany Zjednoczone są globalną potęgą a nie Francja czy nawet Niemcy. Z drugiej strony z bliskim sąsiadami - po prostu - warto dobrze żyć i wie o tym każdy, kto ma sąsiadów.

Stąd, docelowemu istnieniu Polski w zjednoczonej Europie, powinny towarzyszyć bardzo dobre jeśli nie specjalne wręcz stosunki z USA. Sukces bowiem opiera się nie tylko na unikaniu błędów lecz może przede wszystkim na dostrzeganiu i wykorzystywaniu szans, szczególnie tych... dawanych przez historię.

Komentator 39

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)