Komendant z Wrocławia miał być odwołany. Na razie przebywa na L4
Podinsp. Zbigniew Raczak został znaleziony pijany na jednym z parkingów po tym, jak świętował awans. Jednak zamiast promocji wrocławski komendant miał zostać zwolniony. Tymczasem policjant przebywa na zwolnieniu lekarskim i pobiera wysokie wynagrodzenie.
Na początku stycznia Zbigniew Raczak miał świętować awans z komendantem wojewódzkim nadinsp. Tomaszem Trawińskim. Mężczyźni przesadzili jednak z alkoholem i Raczak został znaleziony na jednym z parkingów z rozbitą głową, w samych skarpetach i koszulce.
Po tym incydencie ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak zdecydował o odwołaniu komendanta Miejskiej Policji we Wrocławiu, jednak wciąż do tego nie doszło. Jak donosi "Super Express" Raczak przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. - Nie możemy zdradzić co mu dolega, a także kiedy wróci - powiedział rzecznik prasowy dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski.
Zobacz również: Policjant pomógł dziecku, które miało atak padaczki
Pijany komendant wciąż musi jednak liczyć, że zostanie ukarany. - Trwa postępowanie, które ma się zakończyć zwolnieniem. To czy jest na chorobowym nie ma znaczenia - dodaje Petrykowski. W oczekiwaniu na decyzję Raczak nadal pobiera wynagrodzenie. Przy jego zarobkach to blisko 6 tys. zł.
Źródło: Super Express