Kombatanci w prezydenckim ogrodzie
Z okazji 60. rocznicy zakończenia II wojny
światowej weterani, którzy po wojnie zostali na obczyźnie,
spotkali się w ogrodzie Pałacu Prezydenckiego z szefową
Kancelarii Prezydenta Jolantą Szymanek-Deresz. Szef urzędu ds.
kombatantów Jan Turski wręczył im okolicznościowe odznaczenia.
06.05.2005 | aktual.: 06.05.2005 16:12
Dziś, gdy mamy szczęście żyć w kraju wolnym i demokratycznym, cieszącym się członkostwem w Unii Europejskiej i NATO, winni jesteśmy wam najwyższą cześć; bez waszej odwagi i czynów nie moglibyśmy budować współczesnej Polski - czytała Szymanek-Deresz posłanie prezydenta do kombatantów, który podkreślił, że walka na różnych frontach toczyła się w słusznej sprawie.
Dzieje zmagań wojennych pokazują, że są państwo bohaterami, nie tylko Polski, ale całej Europy. Nie byłoby zjednoczonego kontynentu, gdyby nie wasza walka o wolny i suwerenny byt narodu - powiedziała. Byliśmy czwartą siłą wojskową w koalicji antyhitlerowskiej. Walczyliśmy na wszystkich frontach, tak samo widoczni na Zachodzie, jak i na Wschodzie.
Prezydent napisał, że trzeba uczynić wszystko, by wkład weteranów w pokonanie faszyzmu utrwalił się w pamięci młodych pokoleń, aby potrafiły wyciągać wnioski z historii, budować świat wolny od nienawiści i wojny.
Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wręczył weteranom medale Pro Memoria, ustanowione z okazji 60. rocznicy zakończenia wojny. Ten medal dokumentuje naszą pamięć, to nie jest medal zwycięstwa, nazwaliśmy go Pro Memoria, bo nie dla wszystkich 8 maja był dniem zwycięstwa, dla wielu stał się początkiem tułaczki - powiedział Jan Turski.
Jedną z uczestniczek spotkania była Danuta Gradosielska, którą koniec wojny zastał we Włoszech, gdy służyła w kompanii transportowej w 2. Korpusie. Deportowana z rodziną na wschód, do brytyjskiego wojska trafiła przez Bliski Wschód z armią Andersa. Po wojnie nie mieliśmy dokąd wrócić, Rosja zajęła kresy, kto wrócił, często znowu trafiał na Syberię, więc od 1946 roku zamieszkałam w Wielkiej Brytanii - powiedziała.
W Anglii osiadła także jej rodzina: ojciec, który służył w 1. dywizji pancernej w Szkocji, matka, która pod koniec wojny była w Palestynie, i brat - żołnierz 3. Dywizji Strzelców Karpackich.
W spotkaniu uczestniczyli kombatanci walk na Wschodzie i Zachodzie, przewodniczący stowarzyszeń kombatanckich z kraju i zagranicy, a także przedstawiciele wojska.