Komandosi wyruszają na wojnę z neapolitańską mafią
Do walki z neapolitańską mafią Camorrą przyłącza się od dziś wojsko. Pół tysiąca komandosów po zaznajomieniu się w ubiegłych dniach z okolicami miasta Caserta, przystąpi do działania, obsadzając między innymi piętnaście lotnych blokad na głównych drogach.
04.10.2008 | aktual.: 06.10.2008 14:50
Komandosów zakwaterowano we wspaniałej rezydencji królewskiej w Casercie, nazywanej włoskim Wersalem. Nie złagodzi to na pewno ich obyczajów, tym bardziej, że przyjechali tam na wojnę. Tego słowa właśnie od kilkunastu już dni na określenie walki z Camorrą używa minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni. Jest on odpowiedzialny za operację, która być może nie zakończy się 31 grudnia, jak planowano, lecz zostanie przedłużona. Jego zdaniem tak czterystu policjantów wysłanych tam już dwa tygodnie temu, jak pięciuset żołnierzy powinno pozostać aż do zwycięstwa.
Komandosi z elitarnej jednostki Folgore przeprowadzać będą obławy i rewizje oraz odwiedzać mafiozów odbywających areszt domowy. Jak powiedział minister Maroni, żołnierze przemówią do rozsądku tym wszystkim, którzy starali się serią z broni maszynowej zagłuszyć wołanie miejscowej ludności o sprawiedliwość.