Kolumna Łukaszenki pojawiła się w klinice. Zablokowali cały obiekt
Od kilku dni trwają spekulacje na temat stanu zdrowia dyktatora Alaksandra Łukaszenki. Białoruskie niezależne media twierdzą, że w sobotę wieczorem pojawił się w rządowej klinice w Żdanowiczach pod Mińskiem.
Białoruskie Euroradio podało, że w niedzielę wieczorem, dokładnie przed godz. 19 czasu miejscowego, kawalkada samochodów z limuzyną Łukaszenki pojawiła się w rządowej klinice w Żdanowiczach pod Mińskiem.
Od tego momentu, na kolejne dwie godziny, wszystkie wjazdy na teren kompleksu zostały zablokowane przez siły bezpieczeństwa. Na drogach dojazdowych do szpitala także zatrzymano ruch samochodowy.
Około godz. 21 czasu lokalnego kolumna Łukaszenki opuściła szpital. Dwadzieścia minut później pojawił się pod bramą rezydencji dyktatora w Gródku Ostraszyckim, miejscowości położonej 22 kilometry na północ od Mińska.
Co dolega Łukaszence?
Spekulacje na temat stanu zdrowia Łukaszenki trwają od wtorkowych obchodów Dnia Zwycięstwa w Moskwie, na których nie prezentował się najlepiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uwagę obserwatorów przyciągnęło dziwne zachowanie samozwańczego prezydenta - w pewnej chwili zwrócił się do rosyjskiego przywódcy, zamienił z nim kilka słów, a następnie zniknął. Wyglądał na zmęczonego, poruszał się bardzo niepewnie, a na jego prawej ręce widoczny był bandaż. Dyktator z Mińska nie wziął też udziału w spotkaniu, które Władimir Putin zorganizował dla zagranicznych gości i szybko wrócił do swojego kraju.
Następnie Łukaszenka wziął udział w obchodach Dnia Zwycięstwa w Białorusi. Nie wygłosił jednak przemówienia. Zamiast niego głos zabrał minister obrony Wiktar Chrenin.
Biełsat TV podkreśla, że w środę Łukaszenka w ogóle nie wystąpił publicznie. W związku ze spekulacjami dotyczącymi złego stanu zdrowia samozwańczego prezydenta, stacja zapytała przedstawicieli białoruskiej opozycji, co może wydarzyć się w kraju, gdy dyktator umrze.
"To piąty dzień od kiedy Łukaszenko zniknął z przestrzeni publicznej. Pracujemy nad wprowadzeniem w życie planu na wypadek jego śmierci" - napisał w sobotę na Twitterze Paweł Łatuszka, jeden z liderów białoruskiej opozycji.
Źródło: Euroradio/Białoruski Hajun