Kolumbia: partyzanci stracą źródło finansowania?
Władze kolumbijskie poinformowały o aresztowaniu brazylijskiego "lorda kokainowego". Oprócz handlu narkotykami jest on także oskarżany o finansowanie działalności komunistycznych partyzantów z FARC.
Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania 37-letniego Brazylijczyka Luiza Fernando Da Costa trwały od lutego. Były one bezowocne aż do czwartku, gdy udało się namierzyć niewielki samolot wylatujący do Brazylii. Kolumbijskie siły powietrzne zmusiły go do lądowania. Po kilku dniach pościgu za przestępcą w amazońskiej dżungli udało się go aresztować.
Kolumbijski minister obrony narodowej, Luis Fernando Ramirez nazwał aresztowanie Da Costy "strzałem w finanse FARC". Władze twierdzą, że lewicowi rebelianci sprzedawali mu kokainę - kilogram narkotyku miał kosztować 500 dolarów.
Nie mam żadnych związków z FARC. Organizacja nie zajmowała się ochranianiem mnie - powiedział po aresztowaniu postrzelony w rękę Da Costa.
Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC) przyznają się do "opodatkowania" lokalnych rolników plantującym liście koki. Zaprzeczają jednak jakimkolwiek powiązaniom z aresztowanym oraz handlu narkotykami.
Rząd brazylijski chce żądać ekstradycji Da Costy. Odbywał on w tym kraju 20-letni wyrok za handel narkotykami, ale w 1996 r. uciekł z więzienia. (mag)