Kołodziejczak poleciał do Strasburga z bochnem chleba. "Przyjmą go na prośbę Tuska"
Michał Kołodziejczak wystąpił na konferencji przed wylotem do Strasburga z bochenkiem w ręku. Lider Agrounii chce porozmawiać o sytuacji polskich rolników i wręczyć chleb szefowej Parlamentu Europejskiego. Politycy PiS twierdzą, że to i tak nic nie da.
- Wylatuję do Strasburga walczyć o polski chleb, o to, żeby polskie rolnictwo mogło przetrwać. Szefowa europarlamentu dostanie ode mnie bochenek chleba z lokalnej piekarni - powiedział we wtorek Michał Kołodziejczyk.
Lider Agrounii podkreślił, że "to chleb, który jest z lokalnej piekarni z Gruszczyc". - Z mojej okolicy, normalny, tradycyjny chleb, który powinien być na polskich stołach, w polskich sklepach - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy PiS nie są przekonani. "Traktujemy to z przymrużeniem oka"
Parlament Europejski we wtorek debatuje w Strasburgu nt. importu ukraińskiego zboża. - Będziemy walczyć o nasze sprawy w każdym miejscu w Polsce i Unii Europejskiej. Będziemy walczyć jak lwy. Będę rozmawiał z każdym, z kim tylko będzie możliwość, by powiedzieć o zagrożeniach, o wpływie otwarcia granicy Ukrainy z UE na przepływ żywności - podkreślił Kołodziejczak.
Politycy PiS są sceptyczni wobec tych zapowiedzi. - Będzie przyjęty na prośbę Donalda Tuska przez swoich kolegów z EPL po to, aby stworzyć wrażenie, że coś załatwi - skomentował rzecznik rządu Piotr Müller w Polsat News.
Z kolei szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Kuchciński przypomniał, że Kołodziejczak jest znany z "radykalnych poglądów". - Był krytyczny wobec UE w ogóle, a teraz ma coś załatwić dla polskich rolników? Traktujemy to z przymrużeniem oka - powiedział w Polskim Radiu 24.
Premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że po 15 września nadal będzie obowiązywał zakaz wwozu do Polski zboża z Ukrainy.