Kołodyński: Akademia poprawna politycznie
Nieprzyznanie Oscara francuskiemu filmowi "Amelia" - faworytowi w kategorii filmu zagranicznego - bardzo źle ocenił krytyk Andrzej Kołodyński. Oscar w tej kategorii przypadł filmowi bośniackiemu pod tytułem "No man's land" w reżyserii Danis Tanowica.
25.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Krytyk powiedział, że szczególnie w tej kategorii decyzje Amerykańskiej Akademii Filmowej bywają poprawne politycznie, lecz nie artystycznie: zamiast przyznać statuetkę najlepszemu filmowi daje się ją filmowi reprezentującemu egzotyczną lub mało znaną kinematografię.
Obraz "Amelia" został jakby ukarany za swój ogromny sukces , który zagraża produkcjom Hollywood - twierdzi Kołodyński.
W ocenie krytyka fakt, że nominowani do Oscara Polacy - Sławomir Idziak i Sławomir Fabicki - nie otrzymali statuetek nie jest żadną porażką.
_ Wiadomo, że nominacje są ważniejsze niż przyznanie statuetki_ - podkreślił Kołodyński. (iza)