Kolejny zgrzyt na linii prezydent-MON. Dworczyk informuje, BBN dementuje

Gen. Krzysztof Motacki został wyznaczony na stanowisko dowódcy Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu na wyraźną sugestię obozu prezydenckiego - powiedział wiceszef MON Michał Dworczyk. Według BBN, Kancelaria Prezydenta, ani Biuro nie wskazywały generała na to stanowisko.

Kolejny zgrzyt na linii prezydent-MON. Dworczyk informuje, BBN dementuje
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

04.10.2017 23:18

Dworczyk był pytany w środę w TVP Info o sprawę gen. Krzysztofa Motackiego, który - jak podał portal Onet.pl - został mianowany na dowódcę Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu po kursie nadzorowanym przez radziecki wywiad wojskowy GRU.

- To jest właśnie jeden z przykładów wyjścia naprzeciw, czy pewnej otwartości, czy braku dogmatyzmu ze strony kierownictwa ministerstwa obrony narodowej, bo rzeczywiście gen. Motacki był na trzymiesięcznym kursie w Moskwie" - powiedział Dworczyk. Dodał, że gen. Motacki został wyznaczony na stanowisko na wyraźną sugestię obozu prezydenckiego, ale - jak zastrzegł - zanim to nastąpiło, przeszedł badania na wariografie.
Wiceszef MON tłumaczył, że "takie osoby muszą zostać zweryfikowane nie tylko w standardowej procedurze służby kontrwywiadu wojskowego, ale również przy użyciu dodatkowych procedur". Jak mówił, po przejściu "pogłębionego badania" i na prośbę płynącą z "ośrodka prezydenckiego", Motacki został wyznaczony na obecne stanowisko.

BBN w środowym komunikacie zapewniło, że Kancelaria Prezydenta, ani Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie podejmowały żadnych działań, mających na celu wskazanie gen. bryg. Krzysztofa Motackiego na stanowisko dowódcy Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu.

"Ponadto w związku z wystąpieniem przez ministra obrony narodowej 26 września br. z wnioskiem o awansowanie gen. bryg. Krzysztofa Motackiego na stopień generała dywizji, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - na polecenie Prezydenta RP - zwrócił się 4 października 2017 r. do Ministra Obrony Narodowej z prośbą o przedstawienie pełnej informacji dotyczącej przebiegu służby wojskowej generała" - czytamy w komunikacie BBN.

Dworczyk był też pytany o słowa szefa BBN Pawła Solocha, który na antenie RMF FM stwierdził, że publikacje na temat BBN "nasuwają skojarzenia z wojną hybrydową w rosyjskim stylu". "Powiedziałem, że przypomina to wojnę hybrydową, ponieważ od pewnego czasu systematycznie zaczęły pojawiać się informacje różnego kalibru, mające na celu zdezawuowanie BBN" - wyjaśnił potem szef BBN na łamach "Rzeczpospolitej".

Wiceszef MON powiedział, że słowa Solocha były dla niego "zdumiewające". Jak dodał, zna i ceni Solocha, ale jego wypowiedź była "całkowicie niezrozumiała i nieodpowiedzialna". "W zestawieniu z rzeczywistością tego rodzaju określenia pozbawiają nas możliwości merytorycznego dialogu" - podkreślił.

Dworczyk był pytany również o gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego. W czerwcu SKW wszczęła postępowanie sprawdzające wobec Kraszewskiego, co oznaczało odebranie mu dostępu do informacji niejawnych. MON zapewniło, że niezwłocznie po zakończeniu postępowania sprawdzającego wobec gen. Kraszewskiego, wszystkie niezbędne informacje w tej sprawie zostaną przekazane szefowi BBN.

Prowadzący rozmowę wskazał, że zdaniem szefa BBN prezydent nie otrzymywał informacji na temat powodów, dla których postępowanie jest prowadzone.

- Jeśli chodzi o wątpliwości dotyczące osoby pana generała Kraszewskiego, to ośrodek prezydencki otrzymywał informacje od ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza od wielu miesięcy, że tam są różnego rodzaju znaki zapytania i wątpliwości dotyczącego tego oficera; pisał o tym nawet w komunikacie pan minister Soloch w sierpniu tego roku - mówił Dworczyk. Podkreślił, że "nie ma nic nadzwyczajnego" w tym, że "postępowanie toczy się kilka miesięcy".

- Jestem przekonany, że po dokonaniu wszystkich ustaleń, po przeprowadzeniu wszystkich czynności pan prezydent otrzyma pełen raport - zapewnił Dworczyk.

Odnosząc się do dialogu na linii MON-prezydent, Dworczyk ocenił, że oba ośrodki są zgodne "co do diagnozy", jednak - jak przyznał - "pojawiają się problemy z wypracowaniem szczegółowych rozwiązań".

- Przypomnę, do MON, od maja, kiedy został przesłany Strategiczny Przegląd Obronny, nie wpłynęły oficjalne uwagi czy stanowisko co do tego dokumentu, pojawiały się fragmentaryczne albo opinie wyrażane przez polityków związanych z obozem prezydenckim, albo w mediach pojawiały się informacje, natomiast do nas oficjalny dokument nie wpłynął - mówił Dworczyk.
Dopytywany, czy ta sprawa jest "sednem sporu" między BBN a MON, wiceminister odparł, że "tak to rozumie".

politykaAndrzej Dudamon
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)