Kolejny przeciek Wikileaks - kim jest "ekolog"?
"Zielony papież", czyli "ekolog" - tak ambasada USA przy Stolicy Apostolskiej nazwała Benedykta XVI w poufnym raporcie, ujawnionym przez Wikileaks. O pierwszym opublikowanym przez portal dokumencie na temat obecnego papieża poinformowały włoskie media.
09.12.2010 | aktual.: 09.12.2010 12:56
Zobacz też galerię: Pikantne fragmenty z przecieków WikiLeaks
W depeszy z 21 stycznia 2010 roku, wysłanej do Waszyngtonu z amerykańskiej ambasady przy Watykanie podkreślono w nawiązaniu do szczytu klimatycznego w stolicy Danii: "papież Benedykt XVI popiera wysiłki Stanów Zjednoczonych, by do 31 stycznia przekonać państwa do porozumień z Kopenhagi i zachęca, by to zrobić".
W tytule sprawozdania znajduje się sformułowanie: "zielony papież popiera amerykańską linię na szczycie w Kopenhadze".
Na szczycie tym zapadły decyzje o podjęciu działań na rzecz powstrzymania wzrostu temperatury na świecie, ale nie przyjęto ambitnego planu redukcji gazów cieplarnianych.
Ponadto w relacji amerykańskich dyplomatów mowa jest o tym, że "niedawne ekologiczne przesłanie papieża oferuje urzędnikom z Watykanu mocną platformę, by czynić naciski poprzez autorytet moralny Kościoła w walce ze zmianami klimatycznymi".
Depesza relacjonuje rozmowę przedstawiciela ambasady USA z Paolo Conversim z sekcji do spraw stosunków z państwami w sekretariacie stanu Stolicy Apostolskiej. Conversi mówił o "szczerym pragnieniu papieża, by zobaczyć realizację porozumień z Kopenhagi".
Conversi wyjaśnił też, że Watykan jest "wyrozumiały wobec narzekań" niektórych państw, takich jak Wenezuela czy Kuba, ale ich postawę odbiera jako "polityczną".
Zdaniem ambasady USA deklaracja Conversiego o poparciu dla Stanów Zjednoczonych, "chociaż dyskretna, jest znacząca", ponieważ Watykan niechętnie angażuje się w działania lobbystyczne z obawy o swoją niezależność i autorytet moralny.
"Tym ważniejszy jest wpływ, jaki może mieć papież na opinię publiczną w krajach o znacznej większości katolickiej" - oceniła ambasada.