Kolejny pożar w Warszawie. "Dopiero zaczęliśmy działania"
W Warszawie wybuchł kolejny pożar. Tym razem płonie składowisko śmieci na Siekierkach. - Dopiero zaczęliśmy działania. Pożar objął teren 15 na 20 metrów - przekazuje nam straż pożarna.
12.05.2024 | aktual.: 12.05.2024 13:47
Kolejny tej niedzieli pożar w Warszawie. Tym razem pali się składowisko śmieci położone na Siekierkach, przylegającej do Wisły części Mokotowa, między ul. Bartycką i Bananową. Straż pożarna jest już na miejscu i rozpoczęła akcję gaśniczą.
- Pali się składowisko śmieci. Dopiero przyjechaliśmy i zaczęliśmy działania. Pożar objął teren 15 na 20 metrów - przekazuje w rozmowie z Wirtualnej Polską dyżurny stołecznej straży pożarnej.
Komenda Miejska PSP w Warszawie opublikowała zdjęcia z miejsca pożaru. Z relacji podanej na portalu Facebook wynika, że pożar opanowuje dalszą część składowiska. Jak wynika z informacji podanych przez ratowników na godzinę 13.30 na miejscu operuje 6 zastępów straży. "Kolejny dziś pożar w Warszawie - Pożar hałdy śmieci, o wymiarach 30x40 m, na miejscu 6 zastępów oraz Grupa Operacyjna KM PSP m. St. Warszawy. Trwają działania ...." - czytamy.
Pożar centrum Marywilska 44. Co wiemy do tej pory?
W nocy z soboty na niedzielę w Warszawie wybuchł pożar centrum handlowego Marywilska 44. Strażacy odebrali zgłoszenie w tej sprawie o godz. 3.30 w nocy z soboty na niedzielę. Pierwsze jednostki gaśnicze pojawiły się na miejscu już po 11 minutach od zgłoszenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyczyny pożaru wyjaśnia policja. "Policjanci skupiają się obecnie na zapewnieniu bezpieczeństwa w rejonie prowadzonej akcji gaśniczej. Rozpoczynamy także czynności zmierzające do ustalenia okoliczności powstania pożaru" - przekazała Komenda Stołeczna Policji.
"Praca naszych śledczych będzie między innymi obejmowała przesłuchanie świadków, zabezpieczenie okolicznego monitoringu, a przede wszystkim współpracę z biegłym z zakresu pożarnictwa. Na określenie dokładnej przyczyny pożaru trzeba jeszcze poczekać" - podkreślono w komunikacie.
Mogło dojść do podpalenia?
Straż pożarna nie podaje na razie oficjalnej przyczyny pożaru. Nadbryg. dr inż. Mariusz Feltynowski przyznał jednak, że mamy do czynienia z "bardzo dziwną sytuacją".
- To bardzo dziwna sytuacja, że po kilkunastu minutach pożarem była już objęta taka powierzchnia - przekazał komendant główny PSP.
Dopytywany, czy można przez to potwierdzić, że przyczyną pożaru było podpalenie - zaprzeczył. - Policja zajmuje się wyjaśnieniem przyczyn pożaru - podkreślił.
- To dopiero stwierdzą biegli. Był on być może w kilku miejscach, albo na dużej powierzchni. Być może nagromadzenie towarów wpłynęło na takie szybkie rozprzestrzenienie się ognia. Po 11 minutach - z reguły - nie jest taka wielka powierzchnia objęta ogniem. Pożar rozprzestrzeniał się jednak bardzo szybko - dodał.