Kolejny podejrzany ws. kradzieży sandomierskich starodruków
Trzy miesiące spędzi w areszcie znany krakowski antykwariusz, Janusz P. Jest on kolejnym podejrzanym w śledztwie dotyczącym kradzieży cennych ksiąg z Biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu.
Od kilku tygodni w areszcie przebywa profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Stanisław S. Profesor przyznał się do kradzieży kilkudziesięciu starodruków i inkunabułów z sandomierskiej biblioteki, natomiast antykwariusz Janusz P. - do paserstwa. W jego antykwariacie policja znalazła cenne księgi, skradzione właśnie w Sandomierzu.
Prokurator Krzysztof Urbaniak poinformował, że antykwariusz wydał prokuraturze kilkanaście z nich, ale trzy najcenniejsze zatrzymał. Jak wyjaśnił prokurator, antykwariusz częściowo przyznał się do winy. Janusz P. podczas zeznań mówił, że zapomniał o zdeponowaniu u niego dwóch starodruków i inkunabułu przez Stanisława S. Kiedy sobie przypomniał, stwierdził, że wyda go Stanisławowi S., kiedy wyjdzie na wolność.
Według prokuratury antykwariusz wiedział, że księgi pochodzą z kradzieży. Uczestniczył bowiem nawet w jednej z debat publicznych dotyczącej tego zdarzenia. Prokurator Krzysztof Urbaniak dodał, że decyzja sądu o aresztowaniu Janusza P. jest słuszna, bo wiele wskazuje na to, że utrudniałby śledztwo. Grozi mu kara 10 lat więzienia.
Już wiadomo, że inkunabuł z 1498 roku, znaleziony w antykwariacie Janusza P., może być wart nawet milion złotych. To dzieło o treści świeckiej, autorstwa Bernardusa de Granollachsa. Na świecie są tylko dwa egzemplarze tego dzieła - drugi znajduje się w bibliotece amerykańskiego Kongresu.
Obaj aresztowani to cenieni eksperci i znawcy "białych kruków". Pomagali krakowskiej prokuarturze w śledztwie w sprawie kradzieży starodruków z Bilblioteki Jagiellońskiej.