Kolejny dzień protestów związkowych przeciwko polityce rządu
W Warszawie dziś czwarty dzień protestów związkowych przeciwko polityce rządu zorganizowanych przez Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Protesty przebiegają pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa". Według organizatorów w dzisiejszej manifestacji może wziąć udział nawet 100 tysięcy osób. Czytaj relację na żywo z protestów
Główne postulaty to rezygnacja z elastycznego czasu pracy, podniesienie progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych, szybszy wzrost płacy minimalnej, ograniczenie stosowania umów śmieciowych i rezygnacja z wydłużonego do 67 lat wieku emerytalnego. Więcej o postulatach związkowców: tego się domagają
NSZZ "Solidarność" wyruszy z miasteczka namiotowego przed Sejmem, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych - sprzed Pałacu Kultury, a Forum Związków Zawodowych - sprzed Stadionu Narodowego. Po dojściu do ronda de Gaulle'a o godz. 13.00 wyjdzie wspólna manifestacja - przez Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście pod Pałac Prezydencki.
Co warszawiacy myślą o protestach? zobacz film!
Związkowcy chcą przekazać prezydentowi petycje ze swoimi postulatami. Manifestacja zakończy się na Placu Zamkowym. Dzisiejszy dzień ma być ostatnim dniem protestu ale jak mówią szefowie związków - nigdy nic nie wiadomo.
W związku z planowanymi manifestacjami, ruch w centrum stolicy będzie praktycznie niemożliwy.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zwraca uwagę, że pochody mają kształt gwiazdy - z różnych części miasta manifestujący będą schodzić się do jednego punktu. Trudno będzie znaleźć optymalne objazdy, więc w niektóre miejsca Warszawy w ogóle nie uda się dojechać.
Dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor ocenia, że w najtrudniejszej sytuacji są osoby, które planowały na sobotę śluby w centrum miasta. Na pewno pod kościoły czy do Pałacu Ślubów nie podjadą samochodami - muszą przygotować się na spacer.
Władze miasta apelują też do mieszkańców, żeby - jeśli tylko mogą - przesiedli się dziś z własnych samochodów do środków komunikacji zbiorowej. Jak tłumaczy Magdalena Łań z biura prasowego stołecznego ratusza, tylko autobus czy tramwaj gwarantuje, że dojedziemy do ścisłego centrum w miarę szybko. Co prawda wiele linii będzie miało zmienione trasy, ale to i tak lepsza perspektywa niż utknięcie w korku i zawracanie, a potem szukanie objazdów.