PolskaKolejny dzień białoruskich ataków

Kolejny dzień białoruskich ataków

Białoruskie media państwowe w środę kolejny raz skrytykowały Polskę. Mowa była m.in. o tym, że Polska marzy o rewizji granic i powrocie Kresów Wschodnich. Polski MSZ tych stwierdzeń nie komentuje. To budowanie poczucia zagrożenia zewnętrznego, które ma służyć białoruskim władzom - oceniają polscy eksperci.

03.08.2005 | aktual.: 03.08.2005 20:45

Organ prasowy Rady Ministrów Białorusi "Respublika" napisał m.in., że "w długoterminowych planach Zachodu, według rosyjskich analityków, właśnie Warszawa ma za zadanie zlikwidowanie prorosyjskiego białoruskiego przyczółka. Jest to tym bardziej widoczne, że Polska na białoruskim kierunku podgrzewa się swoimi geopolitycznymi dążeniami powrotu Kresów Wschodnich".

Takie materiały mają służyć białoruskim władzom - powiedzieli ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Rafał Sadowski i Paweł Grzelak z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Polski MSZ nie chciał komentować tych doniesień prasowych.

Spotkanie na granicy

Środa była też kolejnym dniem polskich reakcji na sytuację na Białorusi. W Kuźnicy (Podlaskie) odbyło się spotkanie w tej sprawie, w którym uczestniczyli przewodniczący sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą Roman Giertych (LPR), a także dwóch podlaskich posłów i przedstawiciele MSZ i konsula generalnego RP w Grodnie. Zdaniem Giertycha, wobec reżimu Łukaszenki powinny być podjęte bardzo zdecydowane działania międzynarodowe, nawet z powołaniem rządu białoruskiego na emigracji i wypowiedzeniem lub obniżeniem rangi stosunków dyplomatycznych z obecnymi władzami Białorusi.

Z kolei marszałek Senatu Longin Pastusiak zwrócił się w liście do przewodniczącego Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Białorusi Hienadzia Nawickiego o spowodowanie przestrzegania praw człowieka oraz praw mniejszości narodowych i etnicznych w tym kraju.

Przeciwko represjom wobec Polaków protestowała też młodzież. W Kuźnicy przy przejściu granicznym około 50 działaczy związanej z LPR Młodzieży Wszechpolskiej wzięło udział w pikiecie w obronie praw mniejszości polskiej na Białorusi. Z kolei w centrum Łodzi kilkunastu działaczy i sympatyków Partii Demokratycznej - demokraci.pl uczestniczyło w marszu i happeningu solidarności z narodem białoruskimi i Polakami mieszkającymi na Białorusi, a Stowarzyszenie Młodzi Konserwatyści rozpoczęło akcję wysyłania na Białoruś kaset i płyt z "antyreżimową" muzyką rockową.

"Tusk się miesza"

Na Białorusi nie milknie też krytyka poniedziałkowej wizyty szefa PO Donalda Tuska w Grodnie. Organ administracji prezydenta Białorusi wydrukował oświadczenie szefa Zarządu Obrony Ustroju Konstytucyjnego i Walki z Terroryzmem KGB Aleksandra Tołstaszoua, w którym napisano, że "KGB Białorusi ocenia go (przyjazd Tuska) jako bezpośrednie mieszanie się w wewnętrzne sprawy naszego państwa, próbę sprowokowania konfliktu na tle narodowościowym". Każde kłamstwo w interesie Łukaszenki zostanie napisane i wypowiedziane - ocenił oświadczenie szef sztabu wyborczego Tuska Jacek Protasiewicz.

Nieuznawany przez białoruskie władze wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Wiesław Kiewlak został skazany przez sąd w Grodnie na 15 dni aresztu. Z kolei prezes ZPB Andżelika Borys, po tym jak stawiła się w grodzieńskiej prokuraturze i zażądała, aby w czasie przesłuchania towarzyszył jej adwokat, otrzymała wezwanie na czwartek.

Aresztowania przedstawicieli polskiej mniejszości na Białorusi potępiły Stany Zjednoczone, oceniając je jako wyraz "stałego nękania" polskiej wspólnoty.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)