ŚwiatKolejni żołnierze odesłani do zabezpieczania Olimpiady

Kolejni żołnierze odesłani do zabezpieczania Olimpiady

Brytyjski rząd robi wszystko, aby uciszyć echa skandalu związanego z ochroną igrzysk olimpijskich. Impreza ma być bezpieczna, zadba o to kolejny oddział 2 tys. żołnierzy, którzy wspomogą skompromitowanych ochroniarzy z firmy G4S.

Kolejni żołnierze odesłani do zabezpieczania Olimpiady
Źródło zdjęć: © AP | Matt Dunham

19.07.2012 | aktual.: 20.07.2012 11:50

Członkowie komisji spraw wewnętrznych Izby Gmin stanowczo domagają się od rządu, aby ostro wziął się za LOCOG (London Organising Committee for the Olympic Games) i firmę ochroniarską G4S, której szef został ostro skrytykowany za zaniedbania w rekrutacji wystarczającej liczby pracowników do obsługi imprezy.

Zaraz po tym jak okazało się, że G4S nie jest w stanie zapewnić obiecanych 10 tysięcy ochroniarzy, do Londynu skierowano 3,5 tys. żołnierzy. Dziś już wiadomo, że do tego grona dołączy 2 tys. kolejnych mundurowych, którzy mają być trzymani w rezerwie. Decyzja o wykorzystaniu tej grupy żołnierzy ma zapaść jeszcze dziś, na kilka dni przed uroczystym otwarciem igrzysk olimpijskich.

Brak poczucia bezpieczeństwa i strasznie drogo

Zdaniem Margaret Hodge, przewodniczącej komisji finansów Izby Gmin, winę za bałagan ponosi również ministerstwo kultury, mediów i sportu, które nie umiało oszacować liczby potrzebnych ochroniarzy i dopilnować procesu rekrutacji.

- Chaos i bałagan, do których doszło można było wcześniej przewidzieć. Obecna sytuacja w dość znacznym stopniu podważa zaufanie do osób odpowiedzialnych za organizację olimpiady. Mamy dosłownie ostatnie chwile na to, aby upewnić się, że sprawa zabezpieczenia i ochrony imprezy jest załatwiona - mówi Hodge.

Polityk zwróciła też uwagę na niewiarygodny wzrost kosztów zarządzania przy organizacji imprezy. Początkowo wynosiły one około 10 mln funtów, dziś wiadomo, że tak kwota jest bliższa 125 mln funtów. - Kwoty na umowach urosły jak szalone, a mimo to firma G4S nie była w stanie zapewnić umówionej liczby pracowników. Teraz sytuację musi ratować wojsko. Ministerstwo spraw wewnętrznych musi stanowczo wymagać skutecznej pracy od LOCOG i G4S - podkreśla Hodge.

Małgorzata Słupska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)