Kolejni Polacy chcą opuścić Ukrainę. MSZ dla WP: pomożemy indywidualnie
Kolejni Polacy chcą opuścić Ukrainę i schronić się w Polsce. Jerzy Wójcicki z polonijnego portalu "Słowo Polskie" mówi, że to przede wszystkim osoby polskiego pochodzenia z Mariupola, atakowanego przez prorosyjskich separatystów, ale nadal będącego pod kontrolą ukraińską. MSZ wyjaśnia Wirtualnej Polsce, że zamierza pomagać tym osobom indywidualnie.
28.01.2015 | aktual.: 28.01.2015 17:23
Jerzy Wójcicki mówi, że wielu Polaków, żyjących w strefie walk na Ukrainie, nie wiedziało o możliwości ewakuacji, przeprowadzonej przez polski MSZ. Teraz chcą opuścić rejon walk. Jak zaznacza Wójcicki, spośród przeszło 700 osób polskiego pochodzenia, mieszkających w Mariupolu, prawie 50 chce wyjechać z miasta.
Z informacji "Słowa Polskiego" wynika, że w czasie sobotniego ostrzału miasta zostały zniszczone mieszkania kilku polskich rodzin.
"Potrzebujemy pomocy"
Według Jerzego Wójcickiego, prezes polskiej organizacji w Mariupolu otrzymał od MSZ w Warszawie pismo stwierdzające, iż przeprowadzona kilkanaście dni temu ewakuacja Polaków z Donbasu była jednorazowa i inne osoby nie mogą liczyć na taką pomoc.
Wójcicki podkreślił, że Polacy zostali przesiedleni w rejon Mariupola przez sowieckie władze w latach 30. ubiegłego wieku. Teraz marzą o tym, żeby Polska się o nich upomniała. - My też się czujemy Polakami z krwi i kości - powiedział Jerzy Wójcicki dodając, że jeśli MSZ podjęło się ewakuacji, to powinno ją doprowadzić do końca.
MSZ: zbieramy informacje
W oświadczeniu przesłanym przez biuro prasowego Ministerstwo Spraw Zagranicznych na pytanie Wirtualnej Polski o ten zarzut czytamy, że "Konsulat Generalny RP w Charkowie w najszerszy możliwy sposób informował o ewakuacji osób polskiego pochodzenia z terenów objętych konfliktem zbrojnym na wschodzie Ukrainy, m.in. za pośrednictwem organizacji polonijnych działających w regionie, przedstawicieli kościoła katolickiego oraz wykorzystując własne kontakty. Stworzono też wyłącznie do obsługi zapisów infolinię. Informacja umieszczona była także na stronie internetowej placówki. Ewakuacją objęte były wyłącznie osoby z kontrolowanych przez separatystów rejonów obwodów donieckiego i Ługańskiego, w których prowadzono działania wojenne".
Jednocześni MSZ wyjaśnia, że konsulat w Charkowie, po zakończeniu ewakuacji, nadal zbiera dalsze informacje o osobach polskiego pochodzenia, które pozostają na terenach dotkniętych konfliktem. "Będzie podejmował działania dotyczące udzielania tym osobom pomocy indywidualnie. MSZ, za pośrednictwem Konsulatu Generalnego RP w Charkowie, udziela m.in. wsparcia rzeczowego i finansowego" - napisano w oświadczeniu resortu spraw zagranicznych.