PolskaKolejne zatrzymania w sprawie przetargu na radiowozy

Kolejne zatrzymania w sprawie przetargu na radiowozy

Policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji zatrzymali dwóch kolejnych funkcjonariuszy w związku ze sprawą nieprawidłowości przy przetargu na rumuńskie samochody terenowe ARO. Zatrzymani to były dyrektor biura logistyki komendy głównej Zbigniew C. i jego były zastępca.

14.12.2006 11:25

Jak poinformował PAP dyrektor biura komunikacji społecznej Paweł Biedziak do zatrzymań doszło w czwartek rano, obaj emerytowani już policjanci zostaną przewiezieni do Białegostoku, gdzie przesłucha ich prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

W związku ze śledztwem BSW zatrzymało także byłą główną księgową KGP - dodał Biedziak.

Rzecznik prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Janusz Kordulski powiedział PAP, że kobiecie postawiono zarzut poświadczenia nieprawdy w fakturach na zakup samochodów ARO, w których potwierdzono odbiór pojazdów z Rumunii (gdy faktycznie tak nie było) oraz zarzut przekroczenia uprawnień, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Prokurator wystąpił o jej areszt.

Dwóm zatrzymanym osobom z byłego kierownictwa biura logistyki KGP prokuratura zamierza zarzucić tzw. sprawstwo kierownicze w tych przestępstwach. Jeszcze w czwartek rozpoczną się ich przesłuchania.

W sumie w tej sprawie podejrzanych jest dotąd 12 osób, w tym 8 policjantów, z których czterech trafiło do aresztu. Kordulski dodał, że śledztwo - toczące się od lipca - zostało przedłużone do kwietnia 2007 roku.

W sierpniu zatrzymano byłych naczelników biura logistyki komendy i byłego zastępcę biura. Odpowiedzą oni za niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, a także za poświadczenie nieprawdy w dokumentach, co w związku ze stanowiskami, jakie zajmowali zatrzymani, kwalifikowane jest jako sprawstwo kierownicze. Grozi za to do 10 lat więzienia.

We wrześniu zatrzymano trzech członków ścisłego kierownictwa firmy pośredniczącej w transakcji.

Według prokuratury, w protokołach zakupu 88 aut potwierdzono ich odbiór i fakt, iż są zaadaptowane do potrzeb policyjnych w wersji zapisanej w umowie, podczas gdy tak nie było.

W wyniku aneksu do umowy między KGP a pośrednikiem w tej transakcji, na jego rachunek policja przelała blisko 5,5 mln zł. Dzięki temu firma ta uniknęła odstąpienia przez KGP od umowy, co wiązałoby się m.in. z koniecznością zapłaty przez pośrednika kar umownych. Funkcjonariuszom tym zarzuca się też nieprawidłowości przy innych przetargach.

Wszyscy podejrzani nie przyznają się do winy, ale składali obszerne wyjaśnienia.

W czerwcu komendant główny policji Marek Bieńkowski przekazał prokuratorowi krajowemu doniesienie o popełnieniu przestępstwa przy zakupie 105 rumuńskich radiowozów ARO. Jak mówił wtedy dziennikarzom, w przetargu na zakup tych aut specyfikacja istotnych warunków zamówienia była tak przygotowana, że nie można było wybrać innej oferty. Nie wykluczył też, że w KGP mogła działać grupa osób: funkcjonariuszy wyższych rangą i pracowników logistyki, którzy dopuścili się nieprawidłowości podczas przetargów.

Bieńkowski poinformował również, że powołał grupę dochodzeniową do zbadania niektórych przetargów z lat 2001-2005.

W czasie, gdy doszło do przetargu na samochody, logistykę w policji nadzorował ówczesny zastępca komendanta głównego policji Zbigniew Chwaliński. Podał się on do dymisji po aferze, dotyczącej zakupu w 2003 r. przez KGP z "wolnej ręki" 24 volkswagenów transporterów od firmy Kulczyk Tradex.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)