Kolejne przeszukanie w siedzibie "szarlatana". Zabezpieczono suplementy
Policjanci z Zielonej Góry przeszukali dom w Nowogrodzie Bobrzańskim, w którym siedzibę ma firma Oskara Dorosza. To między innymi jego działalność WP opisuje w serialu reporterskim "Szarlatan". Funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt elektroniczny, dokumenty i suplementy diety. Jednym z wątków śledztwa przejętego przez Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze jest nieumyślne spowodowanie śmierci.
Oskar Dorosz jest jedną z głównych postaci serialu "Szarlatan", który Wirtualna Polska tworzy we współpracy z "Audioteką". To opis ogromnego biznesu prowadzonego na krzywdzie chorych.
"Uzdrowiciel" z Internetu
Dorosz, 25-latek nazywający się "naturopatą", od ponad dwóch lat robi furorę w sieci. W mediach społecznościowych obserwują go setki tysięcy osób. Konsultuje pacjentów, a nawet udziela im porad i zaleca terapię. Chwali się, że wyleczył ponad 400 osób z nowotworów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szarlatan
Do niego właśnie trafiła pani Ewa, jedna z bohaterek naszych reportaży. Wykryto u niej guzek w piersi, ale Dorosz przekonywał, że to nie nowotwór. Przepisał mnóstwo witamin i suplementów. Pół roku później kobieta miała już przerzuty do głowy. Zmarła w listopadzie 2023 roku.
Jego klientką została też pani Iwona. Kobieta miała w brzuchu 13-centymetrowego guza. Z relacji jej córki wynika, że Dorosz stwierdził, że to grzyb i zalecił masę suplementów diety. Po miesiącu kobieta wylądowała w szpitalu z potężnym bólem w podbrzuszu. Okazało się, że guz ma już 20 centymetrów i nie jest operacyjny. Pani Iwona otrzymuje chemioterapię, jest słaba, ale walczy z chorobą.
W serialu "Szarlatan" docieramy do wielu byłych klientów Dorosza. Byli poddawani terapiom płynem Lugola, rozcieńczalnikiem chemicznym, a nawet środkiem na odrobaczanie dla kotów. Historie kolejnych poszkodowanych oraz mechanizmy działania szarlatanów już niebawem w kolejnych częściach cyklu w WP.
Kolejne przeszukania
Po naszych dotychczasowych publikacjach sprawą zajęła się prokuratura. Informację o kolejnych przeszukaniach potwierdziła nam właśnie rzeczniczka prasowa zielonogórskiej prokuratury Ewa Antonowicz. Równocześnie rzeczniczka podkreśla, że dotychczas nikomu nie postawiono zarzutów, a postępowanie toczy się w sprawie narażenia na utratę zdrowia lub życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.
Kilka dni wcześniej prokuratura w ramach śledztwa zleciła przeszukania mieszkania na terenie Mazowsza. Tym razem chodziło o dom jednorodzinny w Nowogrodzie Bobrzańskim na terenie województwa lubuskiego. Właśnie tam swoją działalność miał zgłoszoną Oskar Dorosz. Tym razem - poza dokumentami i telefonami - policjanci zabezpieczyli komputery, telefony oraz zapas suplementów diety, którymi bohater serialu "Szarlatan" handlował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szarlatan - odc. 2
Prokuratura podkreśla, że śledztwo jest traktowane wyjątkowo poważnie. Dlatego przeniesiono je do Prokuratury Okręgowej, czyli wyższego szczebla. Zajmie się nim doświadczony prokurator.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył na początku 2024 roku Rzecznik Praw Pacjenta oraz rodzina zmarłej kobiety - byłej klientki Oskara Dorosza. Wtedy - po kilku tygodniach - śledczy umorzyli sprawę, twierdząc, że nie doszło do przestępstwa, ale dziś w nieoficjalnych rozmowach podkreślają, że "to był ogromny błąd". Sąd też nie miał wątpliwości, że sprawy nie zbadano dokładnie i nakazał wznowić postępowanie.
Prokuratorzy będą teraz analizowali zgromadzony materiał, nie wykluczają, że do oceny potrzebne będą opinie biegłych. Potrzebna będzie też analiza suplementów pod względem ich składu oraz możliwego działania. O tym, w jakich warunkach powstają suplementy, którymi handluje Dorosz, mówiliśmy w drugim odcinku serialu "Szarlatan" opublikowanym w ostatni poniedziałek w WP.
Michał Janczura, dziennikarz Wirtualnej Polski