Kolejne ofiary Florence. Ulewne deszcze wywołują powodzie
W wyniku huraganu Florence, któremu towarzyszy powódź, zginęło już co najmniej 15 osób - podaje AP News. Odcięte od świata zostało miasto Wilmington. Wszystkie prowadzące do niego drogi są nieprzejezdne.
16.09.2018 22:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Żywioł z dnia na dzień słabnie - w tej chwili jest już burzą tropikalną - ale sytuacja na wschodnim wybrzeżu USA pozostaje bardzo trudna. Obecnie największym problemem są powodzie, które nękają okolicznych mieszkańców. Jednym z miejsc, które zostały najbardziej dotknięte powodziami jest 120-tysięczne miasto Wilmington. Jego mieszkańcom zaczyna brakować podstawowych artykułów. Przewodniczący rady komisarzy z hrabstwa New Hanover Woody White, powiedział, że urzędnicy planują transport żywności i wody do nadmorskiej miejscowości.
To może być jednak trudne, gdyż drogi prowadzące do miasta są całkowicie zalane. Na domiar złego Florence przesuwa się bardzo wolno, a wschodnie wybrzeże kraju będzie zalewane wodą jeszcze przez kilka dni. Według prognoz ekspertów, miejscami może spaść nawet od 760 do 1020 litrów na metr kwadratowy. Gubernator Karoliny Północnej Roy Cooper ostrzega, że "wszystkie drogi są zagrożone powodziami". Władze stanowe odradzają podróżowania.
Na niekorzyść walczących z żywiołem działa również fakt, że wodę wciąż wpycha w głąb lądu wzburzony ocean. Nagminne są również problemy z dostępem do energii elektrycznej. Obecnie w Północnej i Południowej Karolinie ponad milion osób pozostaje bez prądu.
Według prognoz synoptyków Florence w poniedziałek zmieni kierunek i przesunie się w stronę Nowego Jorku.
Źródło: AP News/RMF FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl