PolskaKolejna rozprawa w procesie samorządowców ze Starachowic

Kolejna rozprawa w procesie samorządowców ze Starachowic

Od sprawy obdukcji lekarskiej oskarżonego Marka B., który poskarżył się na użycie wobec niego przemocy w areszcie, rozpoczęła się przed sądem w Starachowicach (Świętokrzyskie) kolejna niejawna rozprawa w procesie przeciw dwóm byłym samorządowcom i trzem innym oskarżonym.

07.10.2003 | aktual.: 07.10.2003 18:06

Wniosek o badanie lekarskie Marka B. poparł oskarżyciel publiczny. Treść opinii wydanej przez biegłego lekarza sądowego na podstawie przeprowadzonej obdukcji nie została upubliczniona. Kopię zaświadczenia otrzymał prokurator, a także dyrekcja Aresztu Śledczego w Kielcach - poinformowała wiceprezes starachowickiego sądu sędzia Wiesława Chmurzyńska.

Jak podał we wtorek rzecznik służby więziennej w Krakowie, dyrektor Aresztu Śledczego w Kielcach, w ramach postępowania dyscyplinarnego zawiesił w czynnościach lekarza, który użył przemocy wobec tymczasowo aresztowanego Marka B. W opinii dyrektora, "sprawa nie dotyczy pobicia, lecz zabronionego dla funkcjonariusza służby więziennej naruszenia nietykalności cielesnej aresztanta". Zajście zbada dodatkowo komisja Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej i prokuratura.

W dalszej części wtorkowej rozprawy sąd nadal zapoznawał się z tajnym materiałem dowodowym - policyjnymi nagraniami "operacyjnie" zarejestrowanymi techniką DVD. Czynność ta będzie kontynuowana w środę - oznajmiła sędzia.

Prokuratura oskarżyła b. starostę, że działając w porozumieniu z przywódcą zorganizowanej grupy przestępczej Leszkiem S., usiłował wyłudzić 28,4 tys. zł odszkodowania za rzekomo skradzione auto. Były wiceprzewodniczący rady powiatu oraz dwaj inni podejrzani zostali oskarżeni o to, że w zmowie z Leszkiem S. wyłudzili ponad trzy tysiące złotych odszkodowania po specjalnie zaaranżowanej w tym celu kolizji drogowej. Obu samorządowcom grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Były wiceprzewodniczący rady powiatu Marek B. został także oskarżony o dwukrotne wręczenie łapówek po 2,5 tys. zł przewodniczącemu komisji lekarskiej Wojskowej Komendy Uzupełnień w Starachowicach Marianowi K. za zwolnienie dwóch poborowych z obowiązku pełnienia służby wojskowej. Grozi za to kara do dziesięciu lat więzienia.

W czwartek lub w piątek do Sądu Okręgowego w Kielcach trafią wnioski oskarżonych samorządowców - b. starosty starachowickiego Mieczysława S. i b. wiceprzewodniczącego rady powiatu Marka B. - o zamianę aresztu na łagodniejszy środek zapobiegawczy. "Ich pisma zostaną przekazane razem ze złożonym 29 września zażaleniem obrony w tej sprawie" - powiedziała PAP sędzia Chmurzyńska.

Były starosta i były wiceprzewodniczący rady powiatu (przed aresztowaniem obaj z SLD) zostali ujęci w marcu w Starachowicach przez policjantów Centralnego Biura Śledczego. Część zatrzymanych wtedy osób jest podejrzana o handel bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi, obrót narkotykami oraz kradzieże aut i wymuszenia haraczy za nie. Kilkunastu podejrzanych, m.in. Leszek S., przebywa w areszcie.

Marek B. zrezygnował z funkcji wiceprzewodniczącego kilka dni po aresztowaniu. Starostę Mieczysława S. odwołano 4 sierpnia. Wtedy też obaj przestali być radnymi.

W lipcu "Rzeczpospolita" poinformowała, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż poseł (wówczas SLD) Andrzej Jagiełło zadzwonił do Mieczysława S. i ostrzegł go przed akcją planowaną w CBŚ. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od ówczesnego wiceszefa MSWiA Zbigniewa Sobotki. Prokuratura zarzuciła Jagielle utrudnianie postępowania karnego. Taki sam zarzut ciąży na pośle Henryku Długoszu (SLD). Jako podejrzany w tej sprawie ma być przesłuchany również Sobotka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)