Kolejna rozprawa w procesie "Rzeźnika"
Przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej odbyła się 11. rozprawa w procesie jednego z najgroźniejszych polskich przestępców Ryszarda Niemczyka, pseud. "Rzeźnik". Sąd wezwał aż 11 świadków, spośród których stawiło się jedynie czterech.
24.06.2006 | aktual.: 24.06.2006 14:35
Sąd przesłuchał m.in. członka gangu "Rzeźnika" - 29-letniego Jarosława O. Mężczyzna przyznał się, że uczestniczył w porwaniu bielszczanina Macieja S., którego mieli się dopuścić gangsterzy Niemczyka. Bandyci za wypuszczenie go otrzymali okup w wysokości 800 tysięcy złotych. Prokuratura twierdzi, że udział w porwaniu wzięli Niemczyk, nieżyjący już świadek koronny Adam K. i Jarosław O.
Przed sądem O. przypomniał sobie jedynie, że w porwaniu uczestniczył Adam K. Nie pamiętał natomiast, kto kierował samochodem, w którym uprowadzono Macieja S. Według prokuratury kierowcą był Niemczyk. "Rzeźnik" wspólnie z O. i K. mieli także przetrzymywać Macieja S. w opuszczonej kamienicy w Oświęcimiu.
Jarosław O. na sumieniu ma udział w porwaniach, podłożenie bomby oraz rozboje. Sąd skazywał go już trzykrotnie. Najwyższą karę otrzymał w 2002 roku w procesie "żołnierzy" Niemczyka - 9 lat więzienia. Jesienią 2002 roku sąd skazał go na 2 lata więzienia za pobicie, a wiosną 2006 roku w procesie współpracowników "Rzeźnika" na 3 lata.
"Rzeźnikowi" (pseudonim pochodzi od zawodu ojca oskarżonego, który ma zakład rzeźniczy) prokuratura przedstawiła 13 zarzutów. Oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia 11 z nich. Odrzuca udział w zabójstwie domniemanego szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja K., pseud. "Pershing" oraz zarzut zorganizowania i dowodzenia grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Do pozostałych, między innymi porwań, rozbojów i napadu na konwój bankowy w Bielsku-Białej, przyznał się częściowo. Swą rolę przy ich popełnianiu ocenia jako wykonawcy, a nie "mózgu".
Na ławie oskarżonych w procesie zasiada także Piotr Sz., który pomagał Niemczykowi po ucieczce z więzienia w Wadowicach w 2000 roku.
Niemczykowi grozi kara 25 lat lub dożywotniego więzienia. Piotr Sz. może spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat.
Ryszard Niemczyk rozpoczął "karierę" na początku 1994 roku od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swym koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk, któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze "spacerniaka" więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia ub. roku. 24 maja trafił do aresztu w Raciborzu.