ŚwiatKolejna próba nuklearna Korei Północnej już wkrótce? Ekspert: muszą to zrobić

Kolejna próba nuklearna Korei Północnej już wkrótce? Ekspert: muszą to zrobić

Korea Północna musi przeprowadzić próbę nuklearną i chce ją jakoś uzasadnić. Rok temu, przed przypadającą na połowę kwietnia rocznicą urodzin Kim Ir Sena, przeprowadziła próbę wystrzelenia pocisku balistycznego dalekiego zasięgu, w tym roku będzie to prawdopodobnie kolejny test jądrowy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Nicolas Levi, analityk Centrum Studiów Polska-Azja i autor książki "Korea Północna. Poszukując Prawdy".

Kolejna próba nuklearna Korei Północnej już wkrótce? Ekspert: muszą to zrobić
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | KCNA South Korea

06.04.2013 | aktual.: 16.04.2014 08:27

Kim Dzong Il też groził wojną, ale nigdy nie dopuścił do takiej eskalacji napięcia na Półwyspie Koreańskim, jaką obserwujemy teraz. Tymczasem jego syn Kim Dzong Un wydaje się jeszcze bardziej nieobliczalny. Zdaniem Leviego wynika to z innej sytuacji geopolitycznej i z tego, że jeszcze kilka lat temu Koreańska Armia Ludowa nie miała tak silnej pozycji jak teraz.

- Korea Północna prowadzi inną politykę niż Kim Dzong Il głównie z dwóch przyczyn. Po pierwsze, obecny młody wódz Korei Północnej musi pokazać, że jest silnym graczem i twardym przywódcą, stąd taka agresywna postawa. Po drugie, taka polityka wynika z wydarzeń w Iraku i Afganistanie, co zmusza przywódców północnokoreańskich do zademonstrowania, że potrafią sobie radzić nawet w przypadku ataku amerykańskiego lub południowokoreańskiego - wyjaśnia ekspert Centrum Studiów Polska-Azja.

Kolejnym czynnikiem, który wchodzi w grę może być też "zabieg marketingowy". Według Leviego Korea Północna chce sprzedać swą broń nuklearną i na kolejnych próbach jądrowych mogą być obecni przedstawiciele z innych państw, zainteresowanych kupnem północnokoreańskiej technologii nuklearnej. Stąd szukanie pretekstu do następnego testu.

Wyrachowana gra Phenianu

Autor książki "Korea Północna. Poszukując Prawdy" zaznacza, że decyzja o zaostrzeniu retoryki została podjęta zbiorowo i wynika ona ze stabilności establishmentu północnokoreańskiego.

- Politycy Korei Północnej zdają sobie sprawę, że muszą przeprowadzić kolejną próbę jądrową także z przyczyn technicznych. I dlatego właśnie została uzgodniona taka, a nie inna polityka. Nie jest tak, że wojsko kłóci się obecnie z partią; to nie jest pokaz siły Koreańskiej Armii Ludowej, to jest raczej racjonalna decyzja przywództwa północnokoreańskiego - ocenia Levi.

W jego opinii, wojowniczych zapędów Phenianu nie są już w stanie powstrzymywać nawet Chiny, jedyny liczący się sojusznik Korei Północnej na arenie międzynarodowej. - Można uważać, że Pekin nałoży na Koreę Północną jakieś sankcje, ale będą one tymczasowe. Ostatnio została przerwana wymiana handlowa pomiędzy oboma krajami, ale trwało to raptem tydzień - mówi ekspert.

Levi podkreśla, że pomijając już to, iż Chiny nie przestrzegają sankcji, ich skuteczność jest bardzo ograniczona. - Do niczego one nie doprowadzą. Jedynymi poszkodowanymi przez te sankcje są nie elity północnokoreańskie, ale społeczeństwo.

Kolejna próba jądrowa już wkrótce?

Analityk Centrum Studiów Polska-Azja jest zdania, że kolejna próba jądrowa może zostać przeprowadzona jeszcze kwietniu, a okazją będzie przypadająca za niecałe dwa tygodnie rocznica urodzin założyciela Korei Północnej - Kim Ir Sena.

- Korea Północna musi przeprowadzić próbę nuklearną i chce ją jakoś uzasadnić. Rok temu przed setną rocznicą urodzin Kim Ir Sena przeprowadziła próbę wystrzelenia pocisku balistycznego dalekiego zasięgu, w tym roku będzie to prawdopodobnie, bo jeszcze nie wiemy co się stanie, kolejny test jądrowy - prognozuje.

Choć sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest niezwykle napięta, eksperci są zgodni, że żadna ze stron nie chce konfliktu zbrojnego. Według Leviego nie oznacza to, że do wojny na pewno nie dojdzie.

- Sytuacja może niestety wymknąć się spod kontroli i tego najbardziej się obawiamy: że ktoś może "pomylić guziki". W moich oczach, na dzień dzisiejszy, to jest największe zagrożenie - błąd techniczny, który może doprowadzić do katastrofy humanitarnej na całym Półwyspie Koreańskim i okolicach. To byłby dramatyczny scenariusz - ostrzega.

Nuklearny wyścig zbrojeń na Półwyspie Koreańskim?

Stosunki na Półwyspie Koreańskim mogą zostać jeszcze bardziej zaognione przez ewentualne atomowe ambicje Seulu, który będzie chciał odpowiedzieć na zagrożenie z Północy własnym straszakiem nuklearnym.

- Korea Południowa może chcieć wejść w posiadanie własnej broni jądrowej, ale jest to proces długotrwały. Na pewno nie uspokoiłoby to sytuacji na Półwyspie Koreańskim, ponieważ Phenian traktowałby to jako zagrożenie i z pewnością jeszcze bardziej wzmocniłby swoje siły zbrojne - ocenia Nicolas Levi.

Rozmawiał Tomasz Bednarzak, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)